Ratusz chce rozłożyć na lata budowę kompleksu oświatowo-kulturalnego na Ponikwodzie. W budynku ma powstać podstawówka, przedszkole, żłobek i pomieszczenia dla dzielnicowego domu kultury. Początkowo planowano, że wszystko powstanie równocześnie. Teraz władze miasta zmieniają swoją taktykę.
– Staramy się mierzyć siły na zamiary – tak zmianę planów tłumaczy Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina. – Wiadomo, że chcielibyśmy na Ponikwodzie wybudować od razu całe centrum edukacyjno-kulturalne, jak to powstałe przy ul. Berylowej, ale nas na to nie stać.
Obiecywany obiekt ma powstać przy ul. Majerankowej. To miejsce zostało wskazane przez Ratusz we wrześniu 2015 r. Pół roku później zaprezentowana została koncepcja budynku, którego koszt szacowano na 50 mln zł. Taka kwota miała wystarczyć na podstawówkę dla 600 uczniów, przedszkole dla 150 dzieci i żłobek dla 96 maluchów. Do tego kuchnię ze stołówką, salę gimnastyczną z 300-miejscową widownią i salę konferencyjną na 90 osób.
Przy Majerankowej miała jeszcze zostać rezerwa terenu pod odkładaną na później budowę pływalni, która kosztowałaby dodatkowe 20 mln zł. – Basen powstanie, ale najpierw zbudujmy ten kompleks szkolny – mówił prezydent Lublina w marcu 2016 r.
– Ten kompleks zacznie się budować od 2020 r. – zapewniał Krzysztof Żuk jako kandydat na prezydenta miasta w październiku 2018 r. Taka deklaracja padła na jednej z konferencji prasowych, na których składał obietnice wyborcze mieszkańcom poszczególnych dzielnic.
Obiecanej budowy wciąż nie ma. Jest za to zmiana planów. – Przygotowujemy nowy projekt obiektu, który będziemy budować etapami – mówi zastępca prezydenta. Tłumaczy, że problem z przedszkolem na Ponikwodzie jest na razie rozwiązany, bo miasto otworzyło taką placówkę w budynku przy Dożynkowej 38, wynajętym od firmy DOMLUBLIN Mariusz Wlaszczyk (czynsz to 164 tys. zł netto miesięcznie).
– Zakładamy, że na najbliższe dziesięć lat problem z przedszkolem w tej dzielnicy jest jako tako rozwiązany. Nie jest natomiast rozwiązany problem budowy szkoły podstawowej i hali sportowej – przyznaje Banach. Nie będzie to jednak taka szkoła, o jakiej mówiła koncepcja sprzed pięciu lat, bo w międzyczasie wprowadzona została reforma oświaty.
– Tamta szkoła była przewidywana dla klas I-VI, teraz trzeba ją projektować dla klas I-VIII – wyjaśnia Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta Lublin. Ratusz liczy się z tym, że podstawówka będzie musiała pomieścić nawet 1200 uczniów. Nowa koncepcja jest już zamówiona. – Spodziewamy się jej w połowie roku.
– W tym roku chcielibyśmy zrealizować projekt, w przyszłym zlecać budowę – deklaruje zastępca prezydenta miasta. W pierwszym etapie zbudowana byłaby podstawówka i obiekty sportowe, reszta miałaby być odłożona na później. Pływalnia, która i tak na razie nie będzie projektowana, jest pod dużym znakiem zapytania. – Z miejscem na basen może być ciężko – przyznaje Dziuba i wyjaśnia, że ośmioklasowa podstawówka zajmie więcej terenu niż ta sprzed reformy.