Zaniżanie stawek usług, nieracjonalne, a kosztowne zakupy, likwidacja warsztatu remontowego – takich m.in. nieprawidłowości dopatrzył się jeden z radnych w funkcjonowaniu Centrum Integracji Społecznej w Zamościu. Kierowniczka tej jednostki zapewnia, że wszystko jest w porządku, a jednostka funkcjonuje zgodnie z przepisami.
Pierwszą interpelację w sprawie funkcjonowania CIS radny Janusz Kupczyk (Lewica) złożył w grudniu. Dopytywał m.in. o to, w jakim celu i za ile kupiony został food truck oraz ile CIS na nim zarobił. Pytał również o zasadność zakupu oraz koszty wynajmu należącego do tej jednostki busa. Chciał też wiedzieć, czemu świadcząc usługi np. porządkowe czy remontowe przez warsztaty CIS stosowane są zaniżone stawki.
Duże zakupy, niskie stawki usług
Z odpowiedzi podpisanej przez Andrzeja Wnuka, prezydenta Zamościa radny dowiedział się m.in., że food truck kosztował 90 tys. zł, bo ma być wykorzystywany jako bufet serwujący jedzenie na wynos (CIS prowadzi przy swojej siedzibie działającą od poniedziałku do piątku restaurację „Peron – Kuchnia polska”). Bus wynajęty został zaledwie dwa razy przy stawce 50 zł za dobę. Okazało się też, że cenniki usług są rzeczywiście niewysokie, bo np. w 2023 roku za malowanie dwu lub trzykrotne ścian i sufitów oraz kładzenie paneli płacić trzeba było zaledwie 20 zł/m kw.
Te odpowiedzi Janusza Kupczyka nie uspokoiły, a wręcz skłoniły do sformułowania w połowie stycznia kolejnej interpelacji z pytaniami.
– Bo chyba koszt wynajmu busa na poziomie 50 zł za dobę to jakiś żart . Nigdzie nie ma tak tanio – uważa Janusz Kupczyk.
Przekonuje również, że błędem było zawieszenie działalności warsztatu budowlano-remontowego, który działał chyba nieźle i miał spory potencjał, o czym świadczą np. prace wykonane na rzecz Miejskiego Zakładu Komunikacji. – Więc dlaczego przestał działać? Przecież mógł przynosić CIS zyski. Dodatkowe pieniądze mogłyby pójść np. na podwyżki dla pracujących tam osób – mówi w rozmowie z nami Janusz Kupczyk.
W nowym piśmie skierowanym do prezydenta radny dopytuje również o kwestię tego czy z pojazdów należących do jednostki korzystają też będący pracownikami CIS członkowie zarządu spółdzielni spocjalnej „Przepis na sukces”, która prowadzi „konkurencyjną” dla „Peronu” restaurację „22-400”. Radny podejrzewa ponadto, że te osoby za pracę w spółdzielni pobierają wynagrodzenie.
CIS to nie firma
Oficjalnej odpowiedzi na tę interpelację jeszcze nie ma, ale nam co nieco udało się dowiedzieć.
Barbara Gajos, kierownik CIS podkreśla, że przede wszystkim jednostki będącej samorządowym zakładem budżetowym nie można traktować tak, jak firmy działającej na zasadach komercyjnych.
– Naszym zadaniem jest reintegracja zawodowa i społeczna mieszkańców miasta Zamość. Uczestnikami warsztatów są osoby skierowane tutaj przez Miejskie Centrum Pomocy Rodzinie, np. długotrwale bezrobotne, byli więźniowie, ludzie z zaburzeniami psychicznymi, często z problemem alkoholowym czy osoby z jakiś innych powodów nie potrafiące sobie radzić życiowo – tłumaczy Barbara Gajos.
Dodaje, że CIS działa na podstawie ustawy o zatrudnieniu socjalnym oraz swojego statutu, które jasno określają jego zasady finansowania. Do 50 procent kosztów może pokrywać dotacja z UM (w zeszłym roku było to nieco ponad 632 tys. zł, czyli ok. 17 proc.), a pozostałą część inne dotacje zewnętrzne (np. unijne projekty) oraz przychody ze świadczonych usług. Uczestnicy warsztatów nie otrzymują poborów, jak zwykli pracownicy, ale zgodnie z ustawą, świadczenia integracyjne, które w tym momencie wynoszą ok. 1780 zł. Na mocy statutu przysługuje im również raz na kwartał premia motywacyjna.
– Ktoś, kto jest fachowcem w wykonywaniu np. prac wykończeniowych naprawdę nie trafia do nas i za takie pieniądze nie pracuje – rozkłada ręce kierwoniczka i dodaje: – CIS to miejsce, które uczy zawodu, przekwalifikowuje, ale też, co również ważne, uczy odpowiedzialnego podejścia do pracy i powierzanych zadań.
Pani kierownik odpiera zarzuty
Stąd m.in. decyzja o zawieszeniu działalności warsztatu remontowego, który tworzyły osoby o umiejętnościach pozwalających na wykonywanie jedynie najprostszych, mało skomplikowanych prac, jak tynkowanie, malowanie czy kładzenie płytek czy paneli, ewentualnie wykonywanie prostych napraw.
– Takich zleceń po prostu nie było zbyt wiele. Nie mogłam z kolei przyjmować poważniejszych zadań do realizacji, mając świadomość, że nie dysponujemy ani ludźmi potrafiącymi je zrealizować ani niezbędnym, specjalistycznym, a przez to kosztownym sprzętem – tłumaczy Barbara Gajos.
Odnosząc się do kwestii zakupów pojazdów zapewnia, że dokonano za nadwyżkę, którą CIS wypracowało w 2022 roku.
Bus może być wynajmowany jedynie na weekendy, bo od poniedziałku do piątku wożeni są nim uczestnicy warsztatów wraz z opiekunami. Plany co do wykorzystania food trucka na ten rok też już są poważne.
Kierownik CIS zapewnia również, że pozycja restauracji „Peron” w żaden sposób nie jest zagrożona. – Ta działalność pozwala jednostce wypracowywać dochód zapewniający pokrycie bieżących kosztów funkcjonowania. Sprawdza się to znakomicie, bo kuchnia wydaje dziennie do 400 zestawów obiadowych. Mamy stałych klientów stołujący się tutaj od czerwca 2020 roku, gdy restauracja ruszyła – dodaje Barbara Gajos.
Podkreśla, ze Spółdzielnia Socjalna „Sposób na sukces” i jej restauracja „22-400” powstały po to, by pracę znalazły w niej byłe uczestniczki warsztatów CIS. – Natomiast ani ja, ani inni pracownicy CIS wchodzący w skład zarządu spółdzielni, nie wzięliśmy za to co tam robimy ani złotówki – zapewnia.