Opłaty parkingowe pobierane przez Zamojski Szpital Niepubliczny oburzają okolicznych mieszkańców i pacjentów tej placówki. Przewodnicząca zarządu osiedla Planty domaga się zniesienia opłat, tym bardziej że pojawiają się głosy, że to niezgodne z prawem.
Na terenie szpitala są nie tylko budynki należące do niego, ale także m.in. apteka oraz Centrum Rehabilitacji Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji. Także ich "klienci” muszą płacić po 2,5 zł od wjazdu. Opłaty obowiązują od poniedziałku do soboty w godz. 6.30-16.30. Od trzech lat zajmuje się tym wyłoniona w przetargu lubelska firma "Seman”.
- Nie wiem, kto wpadł na pomysł pobierania takich haraczy, ale to naprawdę oburzające - denerwuje się 60-letni właściciel dużego fiata, mieszkaniec jednej z podzamojskich wsi. - To jest żerowanie na rodzinach pacjentów i ich nieszczęściu. Wiele osób ledwo wiąże koniec z końcem... Zresztą nawet na miejskich, płatnych parkingach, płaci się po 2 zł za godzinę. Przy szpitalu jest najdrożej w regionie.
Dubienka na ostatniej sesji poinformowała radnych Zamościa o żalach mieszkańców. Wystąpienie nie przeszło bez echa. Radny Eugeniusz Cybulski z SLD, zwrócił się do urzędników (magistrat ma 100 proc. udziałów w szpitalnej spółce) z apelem o zajęcie stanowiska w tej sprawie. - Ta sytuacja jest dwuznaczna - przekonuje radny. - Mam wątpliwości czy pobieranie opłat jest zgodne z prawem.
Mariusz Paszko, dyrektor Zamojskiego Szpitala Niepublicznego sp. z o.o. uważa, że przewodnicząca Dubienka oraz mieszkańcy okolicznych osiedli przesadzają. - Do tej pory nie mieliśmy w tej sprawie skarg - zapewnia. - Fragment drogi wjazdowej należy do miasta, ale parkingi są przy ulicach wewnętrznych. Wprowadziliśmy opłaty, żeby tam uporządkować ruch. Wcześniej parkował tutaj kto chciał, także okoliczni mieszkańcy. Nie można tu mówić o żadnym bezprawiu, choć zdajemy sobie sprawę, że to spore utrudnienie. Jednak w nagłych przypadkach od pacjentów opłat wcale nie pobieramy.
Na co są przeznaczane zebrane w ten sposób pieniądze? - Na bieżące administrowanie naszym terenem - zapewnia Paszko. - Kupiliśmy za nie m.in. kosiarki, nasadziliśmy drzewa i dbamy o porządek. Wszyscy zamościanie z tego korzystają.