Zarząd Województwa zgodził się w środę na wydzielenie ze spółki PKS "Wschód” PKS w Hrubieszowie i Tomaszowie Lubelskim. Obie firmy nadal będą funkcjonowały w ramach PKS "Wschód”, ale jako samodzielne jednostki.
– Bo to dla nas bardzo dobra wiadomość – mówi starosta hrubieszowski Józef Kuropatwa. – Przez pól roku forsowaliśmy ten pomysł i udało się. Teraz nasz PKS ma pół roku na to, żeby się wykazać.
O wydzielenie ze spółki-matki odrębnych podmiotów zabiegali nie tylko samorządowy, ale i pracownicy. "Taki samodzielny podmiot miałby zdecydowanie większe możliwości skutecznego zarządzania i działań, które zapewniłyby rentowność ekonomiczno-finansową” – napisali do marszałka województwa lubelskiego związkowcy hrubieszowskiego oddziału PKS "Wschód”.
Wskazywali na działania, które przyczynią się do zapewnienia odpowiedniej kondycji finansowej przedsiębiorstwa. To m.in. modernizacja własnej stacji paliw, zwiększenie liczby przewożonych pasażerów oraz kursów na Ukrainę, a także uruchomienie komunikacji podmiejskiej.
Chcieliśmy zapytać prezes zarządu PKS "Wschód” o zasady, na jakich mają funkcjonować obie jednostki, a także o kondycję spółki-matki, ale nie udało się nam skontaktować z Teresą Królikowską.
Decyzja o wydzieleniu z PKS "Wschód” oddziałów w Hrubieszowie i Tomaszowie Lubelskim przekreśla plany utworzenia nowej spółki transportu publicznego.
Chodzi o PKS "Roztocze”, które miałoby powstać na bazie PKS Zamość, Tomaszów Lubelski i Hrubieszów, a być może i Biłgoraj. Ten pomysł forsował zamojski poseł PiS Sławomir Zawiślak, a kibicowali mu m.in. parlamentarzyści, radni oraz związki zawodowe działające w PKS Zamość.
PKS "Wschód” jest największym przewoźnikiem działającym w województwie lubelskim. W skład przedsiębiorstwa wchodzi cztery oddziały: w Lublinie, Włodawie, Hrubieszowie i Tomaszowie Lubelskim. Obecnie spółka zatrudnia ok. 600 osób.