Kamienica Pod Madonną jak nowa, ale na zamojskiej Starówce jest jeszcze sporo szpetnych miejsc

Chodzi o płaskorzeźbę Najświętszej Panny Marii z Dzieciątkiem ze złotą koroną na głowie i pozłacanym berłem w ręku, przydeptującą skrzydlatego smoka. Tę apokaliptyczną wizję Madonny z zachowaniem pięknej kolorystyki, odtworzyła konserwator Krystyna Grodzicka-Gruntowicz. - Chciałoby się, żeby wszystkie sztukaterie tak wyglądały w Zamościu - zachwyca się Grażyna Żurawicka z zamojskiej Delegatury Wojewódzkiego Oddziału Służby Ochrony Zabytków. - Realizowano tam program badawczy przy sztukateriach na występowanie polichromii. Znaleziono śladowe fragmenty malowideł. Na podstawie tych badań przygotowano projekt kolorystyczny pokrywający się z wcześniejszymi wynikami odkryć z lat 70. To umożliwiło przystąpienie do prac rekonstrukcyjnych - wyjaśnia kierownik delegatury Andrzej Kasiborski. - Budynek figuruje w rejestrze jako szczególnie cenny przykład kamienicy mieszczańskiej, o zachowanej bogatej dekoracji plastycznej.
W ostatnich latach zamojska Starówka bardzo zyskała na urodzie. Jest szansa, że w następnych będzie podobnie. Przejęcie klasztoru klarysek przez Ministerstwo Kultury na szkołę muzyczną, projekt budowy plomby na ulicy Pereca dla Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych czy realizowany program Domu Trzeciego Tysiąclecia przy kościele św. Katarzyny dają taką nadzieję. A co z miejscami, które urągają swym stanem, np. "generałówką” w sąsiedztwie poczty czy okolicami starej mleczarni. Jest jeszcze trochę miejsc do zagospodarowania w obrębie Rynku Solnego i Rynku Wodnego. - Najwięcej zależy od samego miasta, a najbardziej od właścicieli kamienic i poszczególnych parceli - uważają konserwatorzy.