Młoda mieszkanka Chełma straciła 50 tys. zł. Uwierzyła w historię pieniądzach czekających na nią za zagranicznym koncie. Ofiarą oszustów padł również mieszkaniec Zamościa, który kliknął w link przesłany rzekomo przez serwis Netflix.
Do 26-latki z Chełma zadzwonił nieznany mężczyzna. Przekazał, że kobieta ma do odebrania pieniądze zdeponowane na zagranicznym rachunku. By otrzymać fundusze, należało jednak zainstalować w telefonie aplikację, pozwalającą na zdalny dostęp do urządzenia. Młoda kobieta uwierzyła w tę opowieść. Zainstalowała oprogramowanie, po czym przekazała swoje dane osobowe oraz login i hasło do bankowości internetowej.
– Była przekonana, że niedługo otrzyma przelew na rachunek. Następnego dnia mężczyzna zadzwonił ponownie, informując o pewnych komplikacjach związanych z transakcją – mówi kom. Ewa Czyż, rzecznik chełmskiej policji.
Rozmówca nakłonił 26-latkę do zaciągnięcia kredytu. Kobieta akceptowała w swoim telefonie przychodzące kody autoryzacyjne. W ten sposób oszuści wyprowadzili z jej konta ponad 50 tysięcy złotych. Dopiero po pewnym czasie 26-latka zorientowała się, że została okradziona.
Netflix
Oszuści stosują coraz bardziej różnorodne metody. Podszywają się np. pod znane firmy i instytucje. W ten sposób okradli 36-latka z okolic Zamościa. Mężczyzna otrzymał maila, z którego wynikało, że zawieszono jego konto na platformie Netflix. Do wznowienia subskrypcji konieczna była aktualizacja danych osobowych.
– W mailu było pole do zalogowania się i podania informacji – imienia, nazwiska oraz numeru karty debetowej wraz z datą jej ważności oraz trzycyfrowym kodem zabezpieczającym z karty – wylicza st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik zamojskiej policji.
36-latek przekazał wszystkie dane. Kilka dni później zauważył na swoim koncie podejrzane transakcje. Okazało się, ktoś pięć razy płacił jego kartą w sklepie i na stacji benzynowej w Bukareszcie. Mężczyzna zastrzegł kartę i zawiadomił policję. Wcześniej oszuści zdążyli wypłacić z jego konta 1200 zł.