

Do 5 lat więzienia, a może nawet więcej grozi 26-latkowi, który pracował w firmie kurierskiej. Podpadł pracodawcy, bo po całym dniu pracy nie odstawił samochodu, nie oddał pieniędzy i przesyłek, które miał dostarczyć.

Zgłoszenie na policję właściciel firmy kurierskiej złożył w piątek. Przekazał, że jeden z jego pracowników przywłaszczył sobie służbowy bus, także ok. 8 tys. zł z paczek doręczonych „za pobraniem” oraz telefon komórkowy, terminal płatniczy oraz kilkadziesiąt niedoręczonych klientom paczek.
- Wyjaśnił, że zatrudniony u niego 26-latek, który dostarczał do klientów przesyłki wczesnym popołudniem przestał doręczać paczki, a po zakończonym dniu pracy nie dotarł do bazy firmy i nie rozliczył się z utargu - relacjonuje podkom. Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Policjanci szybko dotarli do podejrzanego. Zatrzymali go. Odzyskali również wszystko, co młody mężczyzna sobie przywłaszczył. Jego szef łączną wartość strat oszacował na prawie 30 tys. zł.
Kurier usłyszał zarzut przywłaszczenia powierzonego mu mienia. - Za tego typu przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Teraz o dalszym losie 26-latka zadecyduje sąd. Podejrzanego czeka surowa kara, ponieważ odpowie w warunkach recydywy, w przeszłości był już karany za podobne przestępstwa - podsumowuje Krukowska-Bubiło.

