Sprawa była już przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego, bowiem w 1996 roku Sąd Okręgowy w Zamościu uniewinnił dyrektora, przyjmując pogląd, że nie był on funkcjonariuszem publicznym. Ukarani zostali wówczas ludzie, którzy przyznali się do wręczenia łapówek, od których dyrektor uzależniał pracownikom przedłużenie umów o pracę.
Sąd Najwyższy uznał, że dyrektor państwowego przedsiębiorstwa pełni funkcję publiczną, a zatem powinien być sądzony za łapownictwo.
Wczoraj Kazimierz H. nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Sąd przesłuchał świadków i postanowił, że wyrok w tej sprawie zapadnie w najbliższy piątek o godz. 14.