Ponad 70 lat temu na Białorusi spłonęła synagoga. Dzisiaj taka sama powstaje w Biłgoraju. Przybywa także mieszkań, a na osiedle wprowadzają się kolejni mieszkańcy.
Miasteczko długo czekało na dotację na budowę synagogi. Pozwolenie urzędnicy wydali już kilka lat temu, jednak projekt cały czas był na liście rezerwowej Regionalnego Programu Operacyjnego. W marcu tego roku przyznano 1,7 mln zł. - Budowa trwa. Ściany już stoją, chcemy żeby synagoga do końca roku była w stanie surowym, zamkniętym - mówi Tadeusz Kuźmiński. - W środku będzie muzeum Żydów biłgorajskich - dodaje.
Synagoga powstaje na wzór budynku, który stał na Białorusi, ok. 40 kilometrów od Grodna. W 1936 roku student Politechniki Warszawskiej w swojej pracy magisterskiej bardzo dokładnie opisał tamtejszą synagogę, zrobił inwentaryzację i wykonał szczegółowe fotografie, również wewnątrz. - Na tej podstawie sporządziliśmy dokumentację projektową i dokładnie odtworzymy tamtą budowlę - tłumaczy Kuźmiński. Oryginalna synagoga spłonęła w 1942 roku podpalona przez oficera SS.
Oprócz synagogi w miasteczku będzie także muzeum Singera. Budynek jest właśnie wykańczany wewnątrz. - W tym roku nasze miasteczko odwiedził syn Izaaka Singera z rodziną i obiecał, że przekaże nam pamiątki po ojcu - mówi Kuźmiński. - Na wiosnę zajmiemy się przygotowywaniem ekspozycji.
Gotowych jest już 15 budynków rynku żydowskiego. Trwa budowa kolejnych siedmiu, czyli tzw. pierzei wschodniej. Projektowane są już kolejne, prawdopodobnie rynek będzie zamknięty w 2016 roku.
W miasteczku mieszka już kilkanaście osób. Wkrótce powstanie tu pierogarnia. Lokale są także zarezerwowane pod pizzerię i gabinet stomatologiczny. Jeszcze w tym roku do miasteczka wprowadzi się sam twórca, Tadeusz Kuźmiński.
- Za 57-metrowe mieszkanie w stanie deweloperskim trzeba zapłacić ok. 215 tys. zł - tłumaczy Jolanta Kuźmińska z biura m2 Nieruchomości. - Za sam lokal usługowy pod mieszkaniem zapłacimy ok. 260 tys. zł.