2,5 promila - tyle alkoholu w organizmie miał 48-latek, który nie zapanował nad mitsubishi i dachował nim po uderzeniu w skarpę. Na dodatek mężczyzna nie ma prawa jazdy. A samochodowi, którym jechał brakuje badań techniczny.
Do tego zdarzenia doszło w niedzielę po południu w Ujazdowie (gm. Nielisz). Policjanci tam pojechali i ustalili, że 48-latek nie wyrobił się na zakręcie. Mitsubishi wypadło z drogi, uderzyło w skarpę, a później dachowało.
27-letni pasażer zdołał sam wyjść z auta, kierowcy, 48-latkowi z gminy Nielisz z pomocą przyszli świadkowie. Od razu wyczuli od mężczyzny alkohol. Policjanci badaniem potwierdzili, że jest pijany. Miał 2,5 promila.
Trafił do szpitala, ale szybko mógł wrócić do domu, bo nic poważnego mu się nie stało. Poważne będą konsekwencje. Bo wyszło na jaw, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania, a pojazd którym się poruszał nie miał ważnych badań technicznych.
- Wkrótce 48-latek odpowie za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz za popełnione wykroczenia drogowe. Grozi mu do 3 lat więzienia - podsumowuje podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.