Zamość: Przybiera na sile protest przeciwko budowie zakładu utylizacji odpadów. Mieszkańcy przyległych osiedli wołają zgodnym chórem
– Zamość stanie się zbiorowym śmietnikiem nie tylko miejskim, ale też dla gmin z całego powiatu. Tu będzie wylęgarnia wirusów i bakterii, które będą się przenosić na mieszkańców pobliskich osiedli – ostrzega Wiktor Drozdowski, mieszkaniec ulicy Szarych Szeregów.
W pobliżu jego domu ma być zlokalizowany zakład utylizacji odpadów. W poniedziałek Drozdowski pojawił się na sesji Rady Miasta Zamość wraz z kilkunastoosobową delegacją z położonych w sąsiedztwie oczyszczalni osiedli: Janowice, Orzeszkowej i Reymonta oraz Karolówka. Wszyscy mówili jednym głosem. – Już teraz w upalne dni trudno u nas wytrzymać ze względu na fetor – skarży się Anna Soroka z osiedla Janowice.
Nie tylko im nie podoba się pomysł lokalizacji zakładu utylizacji odpadów. – Niedawno wpłynął do nas protest podpisany przez około 200 mieszkańców miejscowości Chyża – mówi Ryszard Gliwiński, wójt gminy Zamość.
On też jest przeciwko lokalizacji inwestycji w Zamościu. A jego głos się liczy, ponieważ od niedawna pełni funkcję przewodniczącego Zamojsko-Roztoczańskiego Związku Gmin, zrzeszającego niemal wszystkie gminy powiatu zamojskiego. To właśnie ta organizacja zamierza sfinansować budowę zakładu utylizacji. Jeszcze kilka tygodni temu nic nie wskazywało na konflikt. Związek wydał już nawet 120 tys. zł na opracowanie koncepcji budowy zakładu przy zamojskiej oczyszczalni. Tymczasem kilka dni temu wójt gminy Skierbieszów wystosował do związku list, w którym namawia do budowy zakładu utylizacji przy wysypisku śmieci w Dębowcu. Byłby to powrót do koncepcji z czasów poprzedniego prezydenta Zamościa Marka Grzelaczyka. Pomysł spalił na panewce ze względu na wysokie koszta. – W proponowanej wtedy technologii, zakład kosztowałby ponad 140 mln zł. Eksploatacja i koszty odbioru odpadów, które ponosiliby mieszkańcy, też byłyby większe ze względu na oddalenie od oczyszczalni ścieków – tłumaczy Roman Kozak, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Zamość.
Według wstępnych szacunków budowa zakładu na terenie Zamościa kosztowałaby ok. 40 mln zł. – I nie byłoby to wcale uciążliwe dla ludzi. Przeróbka śmieci będzie prowadzona w całkowicie izolowanej hali – przekonuje Mariusz Tłuczek z Wydziału Ochrony Środowiska UM Zamość.
Według zamojskich urzędników gra toczy się o zyski, które można ciągnąć z tej inwestycji. Zakład utylizacji będzie mógł sprzedawać biopaliwo do kotłowni, produkować ciepło, a nawet energię elektryczną. Poza tym da pracę kilkudziesięciu osobom. Co na to władze Skierbieszowa? – Naszym zdaniem uzdatnianie odpadów w sąsiedztwie istniejącego wysypiska w Dębowcu jest bardziej racjonalne. Poza tym mieszkańcy naszej gminy nie wnoszą żadnych sprzeciwów – mówi Dariusz Piekut, zastępca wójta Skierbieszowa.
Która opcja zwycięży? Wszystko rozstrzygnie się na nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu Zamojsko-Roztoczańskiego Związku Gmin, które zwołano na poniedziałek. •