(fot. Bogdan Koczwara)
Jeszcze we wrześniu projekt ocenią radni, później na temat nowego pomnika w mieście wypowiedzą się mieszkańcy. – Wychowałem się na jego wierszach – mówi Bogdan Koczwara, autor rzeźby Jana Brzechwy, która ma się pojawić w centrum.
Urodziłem się w Szczebrzeszynie, to jest moje miasto i chciałem coś dla niego zrobić. Dlatego zaproponowałem pomnik Jana Brzechwy. Pierwszy projekt powstał w styczniu, wówczas poeta siedział na kamieniu, na którym był umieszczony najbardziej znany cytat „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie” i daty 1989–1966, urodzin i śmierci Brzechwy. Ale oczekiwania społeczne były inne. Dlatego zrobiłem drugi projekt, teraz poeta siedzi na ławeczce. Ławeczka jest wzorowana na dawnych ławkach, które w latach 60. stały w Szczebrzeszynie, sam takie pamiętam – mówi Bogdan Koczwara, rzeźbiarz i emerytowany nauczyciel plastyki.
Wspomina, że pierwszą książeczką, jaką miał, gdy był dzieckiem, były właśnie wiersze Brzechwy. Na nich się wychował. Związek poety ze Szczebrzeszynem jest dla niego tak oczywisty, że nawet stoi za pomysłem nazwania jednej z ulic w miasteczku jego imieniem.
– To było ze dwadzieścia lat temu albo więcej, wybudowałem domek, wówczas w polu i wystąpiłem z wnioskiem, by wytyczana ulica nazywała się Jana Brzechwy. I teraz mieszkam przy ulicy Jana Brzechwy – opowiada rzeźbiarz.
– Jestem w 49 proc. pomysłodawcą pomnika, a w 51 proc. pan Koczwara – żartuje burmistrz Henryk Matej. – Najprawdopodobniej 18 września będzie sesja rady i wówczas radni ocenią projekt ławeczki. Gdy zaakceptują, to zaczniemy konsultacje społeczne. Druga rzecz do ustalenia to lokalizacja. Albo rzeźba będzie stała przed budynkiem urzędu, albo koło biblioteki – dodaje burmistrz.
Władze szacują, że koszt całego przedsięwzięcia to około 80 tysięcy złotych. Jeszcze za wcześnie, by planować odsłonięcie. Może tym terminem będzie kolejna edycja festiwalu Stolica Języka Polskiego, a może uroczystości 3-majowe.
– Ławeczek z poetami i pisarzami są w miastach setki, a może tysiące. Chciałem zaproponować coś innego, stąd pomysł, by poeta siedział na kamieniu. Z rozmów z rzeźbiarzami i innymi artystami wynika, że to pomysł lepszy niż ławeczka, ale to będzie decyzja większości, ja się do niej przychylę – deklaruje Koczwara, który jest autorem popiersia dr. Klukowskiego, które stoi w Szczebrzeszynie od wielu lat.