(fot. Facebook/Rafał Zwolak)
Dosyć hejtu, Spokojna szkoła = spokojne dzieci, Walczymy o normalność w szkole. Z takimi hasłami ponad dwadzieścia osób pikietowało przed Szkołą Podstawową nr 4 w Zamościu. Spór części rodziców i nauczycieli z dyrektor tej placówki przybiera na sile
O złej sytuacji w szkole zaczęto mówić w 2017 roku, kiedy nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora.
– Od tego czasu trzykrotnie członkowie rady pedagogicznej składali wniosek o odwołanie dyrektora ze względu na łamanie praw pracowniczych, brak bezpieczeństwa w szkole, zły nadzór pedagogiczny, czy zbyt opieszałe przyznawanie opieki psychologiczno-pedagogicznej. Argumentów było bardzo dużo, a odzewu żadnego – mówi Marek Kudela, zamojski radny, który przez ponad 20 lat pracował w „czwórce” jako nauczyciel. Teraz, wbrew stanowisku rady miasta, został dyscyplinarnie zwolniony. Jego los podzielił jeszcze jeden nauczyciel, członek „Solidarności”.
– Nasz kolega nagrodzony był Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Nagrodą Ministra Edukacji Narodowej, Nagrodą Kuratora Oświaty w Lublinie i wieloma innymi. Czy dlatego został zwolniony z pracy? A może dlatego, że wielokrotnie występował w obronie pracowników, zwracał uwagę na łamanie prawa? – pyta „Solidarność” w oficjalnym stanowisku zapowiadając walkę o przywrócenie związkowca do pracy.
To prawdopodobnie ta sprawa przelała szalę goryczy i zaprowadziła pikietujących przed szkołę.
– Rodzice mają dość. Rozmawiałem z nimi przed i w czasie pikiety. Wielu chciało przyjść, ale się bało. Kilkoro chce przenieść dzieci do innych szkół. Reszta walczy jednak, żeby szkoła była spokojna, bo panujący niepokój przekłada się na wyniki nauczania – mówi radny Rafał Zwolak z zamojskiej Koalicji Obywatelskiej (PO i Nowoczesna – red.), który brał udział w spotkaniu rodziców.
Pani dyrektor problemu jednak nie widzi. W oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji napisała, że przed szkołą w poniedziałek „zatrzymało się kilka osób”, które nie przedstawiły jej żadnych postulatów.
– Większość osób uczestniczących w porannym spotkaniu nie należy do szkolnej społeczności, reprezentują jedną z partii politycznych, więc głos tych Państwa nie wpisuje się w pracę szkoły – pisze Ewa Lorenz, dyrektor SP 4 Zamość i dodaje: – Nauczyciele zostali zwolnieni zgodnie z prawem. Zmienili oni organizację pracy szkoły na rok szkolny 2019/2020 i tym samym narazili szkołę na dodatkowe koszty związane z płatnymi zastępstwami.
Głosu w dyskusji na razie zabrać nie chce organ prowadzący szkołę.
– Dopóki w żadnej ze spraw dotyczących dyrektor Lorenz nie zapadnie prawomocny wyrok, muszę powstrzymać się od decyzji personalnych – podkreśla Andrzej Wnuk, prezydenta Zamościa. – Na tym etapie postępowań nie mogę zwolnić, ani zawiesić dyrektor w pełnieniu obowiązków, ponieważ nie mam ku temu podstaw prawnych.
Prezydent dodaje, że miasto próbowało rozwiązać problem zatrudniając mediatora. Skorzystaniem z jego usług nie byli wtedy jednak zainteresowani ani rodzice, ani nauczyciele.
Więcej o sprawie w piątkowym Magazynie.