Wyniki nowych próbnych matur są kiepskie. Wielu uczniów może nie poradzić sobie także z prawdziwym egzaminem. Sposobem ma przetrwanie roku przed ponowną próbą mogą być szkoły policealne. Zamojskie władze właśnie zabrały się za ich tworzenie.
Zdaniem ekspertów od rynku pracy, zamojskie szkoły policealne nie muszą być tylko przechowalniami. Ukończenie wielu spośród planowanych kierunków kształcenia daje bowiem realne szanse na zatrudnienie. – Na przykład instruktor bezpieczeństwa i higieny pracy. Niedługo wchodzą przepisy, które wymogą na zakładach pracy ich masowe zatrudnianie – mówi Jarosław Malucha z zamojskiego oddziału Lubelskiej Fundacji Rozwoju.
W powiecie biłgorajskim już teraz przy prawie każdej szkole średniej działają cieszące się dużym wzięciem zawodowe studia policealne. W bieżącym roku szkolnym zaczęło tam naukę 343 słuchaczy. – Spełniają rolę kursów, gdzie można nabyć kwalifikacje zawodowe w tym bardzo poszukiwane uprawnienia rolnicze. Za takie kursy trzeba wszędzie płacić, a u nas nie. Poza tym naukę w studium można kontynuować w trybie eksternistycznym, jednocześnie studiując w trybie dziennym – mówi Jan Koman z Wydziału Edukacji Starostwa Powiatowego w Biłgoraju.
Od września biłgorajskie studia zostaną jedynie przekształcone w szkoły policealne. Biłgorajskie starostwo przewiduje utworzenie miejsc dla 350–400 słuchaczy. Jak będzie w Zamościu? – To zależy od zainteresowania absolwentów szkół policealnych. Jeżeli będzie bardzo duże, będziemy w stanie utworzyć nawet po cztery 30-osobowe oddziały w czterech szkołach policealnych – zapowiada Jerzy Michalski z Wydziału Edukacji i Oświaty Urzędu Miasta Zamość.