Najpierw razem wędzili mięso, a potem pili wódkę. Kiedy jednego z biesiadników zmorzył sen, drugi wsiadł do jego samochodu i odjechał.
Następnego dnia mężczyzna obudził się i odkrył, że zniknął jego kolega, a wraz z nim volkswagen passat. Złodziej był perfidny, ale wędlinę zostawił. Okradziony skontaktował się telefonicznie z żoną.
Kobieta zgłosiła kradzież na komisariacie policji w Lublinie. Wkrótce policjanci z Biłgoraja zatrzymali 31-letniego Marka K., wielbiciela cudzych aut.
Samochód wrócił do właściciela, natomiast jego „znajomy” odpowie teraz za kradzież. Grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.