Klient ma być zadowolony. Dlatego zarówno kierownictwo zamojskiej Hypernovej, jak i Carrefoura zdecydowały, że ich personel będzie pracował o godzinę dłużej.
- Ale nie ma obawy, że ktoś u nas pracuje "ku chwale ojczyzny” - zapewnia Edyta Kotlarz, lider zespołu w dziale personalnym zamojskiego Carrefoura. - Mamy trzymiesięczny okres rozliczeniowy i te nadgodziny nasi pracownicy będą sobie mogli po prostu odebrać w jakimś późniejszym terminie.
Drzwi Galerii Lwowskiej już od piątku zamykane są z godzinnym opóźnieniem. - Pracujemy do 23. I tak będzie aż do soboty. Klienci muszą mieć czas na spokojne zrobienie wszystkich świątecznych zakupów - dodaje Agata Kozioł z Carrefoura.
O godzinę dłużej (do 22) pracuje także cały personel Hypernowej. - Mamy obsadzone wszystkie kasy, większą liczbę pracowników skierowaliśmy też na teren hali. Chodzi o to, by pomagali znaleźć klientom poszukiwane towary. Bezpieczeństwa strzegą wzmocnione siły naszej ochrony - wylicza Irena Duda, dyrektor Hypernovej w Zamościu. Zapewnia, że za każdą przepracowaną nadgodzinę jej podwładnym zostaną wypłacone dodatkowe pieniądze.
Jednak póki co, to klienci zostawiają gotówkę w zamojskich marketach. - Sklepy, w których w jednym miejscu można kupić dużo i tanio są przed świętami idealne - wyjaśnia Rafał Babiuch z Majdanu Sopockiego, który robił wczoraj zakupy w Galerii Lwowskiej. Za pełen koszyk sprawunków zapłacił 200 złotych. - Mamy już wszystkie artykuły potrzebne do przygotowania świąt, a przy okazji zrobiliśmy zapas mleka dla naszej 6-miesięcznej pociechy. Prezenty dla najbliższych wybierzemy już w którymś z bliższych nam sklepików - dodaje jego żona Beata Babiuch. Dontsou Nazariy ze Lwowa na Ukrainie zostawił wczoraj w kasie zamojskiego Carrefoura aż 600 złotych. Na parking wyjechał obładowanym po brzegi wózkiem. - Przyjechałem do Polski specjalnie na świąteczne zakupy - zdradza mężczyzna. - Jestem zadowolony, bo mam już prezenty dla całej rodziny i mojej dziewczyny.