d Mimo wysokich kar, tankowanie taniego oleju opałowego do pojazdów stało się prawdziwą plagą. Związek Zawodowy Rolników"Ojczyzna” chce rozwiązać problem, wprowadzając tanie paliwo dla rolników.
Gdyby koncepcja związku - popierana przez niektórych parlamentarzystów - weszła w życie, na stacjach paliw pojawiłyby się dystrybutory z barwionym na zielono olejem napędowym w cenie około 2,30 zł za litr, czyli o ponad złotówkę mniej od ceny normalnej ropy. Wykorzystano by do tego nieczynne dystrybutory po wycofanej na początku tego roku etylinie 95. Zielony olej można byłoby tankować wyłącznie do ciągników.
W połowie marca delegacja związkowa, ze Zwierzem na czele, przedstawiła pomysł w Ministerstwie Rolnictwa. - Pracujemy nad możliwością obniżenia ceny paliwa dla rolników, ale na razie jest to wstępna faza projektu. Najważniejsze jest stanowisko Ministerstwa Finansów - mówi Aleksandra Szelągowska, dyrektor Departamentu Finansów MR.
Stanowisko resortu finansów poznamy niebawem. Na dziś zaplanowano spotkanie ze Stanisławem Stecem, sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów. Związkowcy tryskają optymizmem. - W resorcie rolnictwa pomysł się spodobał. Aby go wprowadzić, wystarczy rozporządzenie i notyfikacja w Komisji Europejskiej. Jeżeli będzie dobra wola całego rządu, to już przed żniwami tanie paliwo byłoby dostępne dla rolników - uważa przewodniczący Zwierz.
Tego entuzjazmu nie podzielają eksperci z branży paliwowej, których jak do tej pory nikt nie zaprosił do konsultacji. - To kolejny absurdalny pomysł, w dodatku zachęcający do nadużyć - komentuje Włodzimierz Ostaszewski, dyrektor biura Polskiej Izby Paliw Płynnych. - Nikt nie jest w stanie sprawdzić czy rolnik tankujący tanie paliwo nie odsprzeda go komuś pokątnie. Poza tym wprowadzenie systemu ewidencji i rejestracji związanego z dystrybucją paliwa rolniczego, to ogromne koszty.