W krótkim czasie liczba zachorowań na grypę lub infekcje grypopodobne wzrosła aż o 3 tysiące – alarmuje sanepid. W Lubelskiem jest już blisko 8,5 tys. takich przypadków. Wirus atakuje głównie dzieci. Zamknięto cztery szkoły, a największy szpital w regionie wprowadził zakaz odwiedzin.
>>> Aktualizacja: Szkoły zamknięte z powodu ataku wirusa już działają normalnie
– W pierwszym tygodniu lutego zanotowaliśmy 8442 zachorowania lub podejrzenia zachorowań na grypę, co oznacza wzrost o około 3 tysiące w porównaniu do ostatniego tygodnia stycznia – informuje Beata Nadolska, kierownik Oddziału Epidemiologii w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Największą zapadalność obserwujemy u dzieci w wieku do 4 lat oraz 5-14 lat, co jest bardzo widoczne w szkołach podstawowych w naszym województwie.
W Szkole Podstawowej nr 11 w Lublinie z powodu dużej absencji chorobowej nie tylko wśród uczniów, ale też nauczycieli, odwołano planowaną na 20 lutego zabawę karnawałową. Problem jest tam m.in. w klasach trzecich i ósmych, gdzie do szkoły przychodzi tylko połowa uczniów, a lekcje prowadzone są często na zastępstwach.
Podobny problem mają inne lubelskie podstawówki, m.in. SP nr 24, gdzie z powodu niskiej frekwencji dyrekcja przełożyła planowane na 25 lutego „Drzwi Otwarte”, a także SP nr 43, gdzie odwołano szkolną dyskotekę.
Jak informuje sanepid, w pierwszym tygodniu lutego wzrost nieobecności w szkołach był zauważalny w kilku powiatach.
– W niektórych szkołach absencja przekraczała nawet 70 proc. Z tego powodu dyrektorzy czterech szkół podstawowych w powiatach bialskim, zamojskim, łęczyńskim i lubelskim podjęli decyzję o zamknięciu placówek – tłumaczy Nadolska. – Lekcji nie było tam do końca ubiegłego tygodnia. Teraz do grupy placówek z rosnącą absencją dołączyły puławskie szkoły podstawowe.
– To wyjątkowa sytuacja, która nie zdarzyła nam się od lat. Są nawet pojedyncze klasy, w których nie ma 80 proc. uczniów, czyli np. z 20 uczniów na lekcje przychodzi dwóch – przyznaje Ewa Górecka, zastępca dyrektora SP nr 6 w Puławach i dodaje, że frekwencja zaczęła spadać już na początku ubiegłego tygodnia. – Powodem nieobecności są nie tylko zachorowania na grypę lub infekcje grypopodobne, ale też działania profilaktyczne rodziców, którzy nie posyłają dzieci do szkoły, żeby się nie zainfekowały – mówi Górecka. – Cały czas monitorujemy sytuację, jesteśmy w kontakcie z rodzicami i sanepidem. Stosujemy wzmożoną dezynfekcję specjalnymi środkami.
Z powodu powikłań dotyczących głównie układu oddechowego, w pierwszym tygodniu lutego 84 osoby trafiły do szpitala.
– U części przebieg choroby był ciężki, z gorączką dochodzącą do 40 stopni. Hospitalizacje dotyczyły głównie młodzieży szkolnej – informuje Nadolska.
Z powodu rosnącej liczby zachorowań cały czas obowiązują zakazy lub ograniczenia w odwiedzinach pacjentów w szpitalach. Dotyczy to m.in. lubelskich lecznic SPSK4, SPSK1, Szpitala Neuropsychiatrycznego, a także szpitala „papieskiego” w Zamościu.
W piątek zakaz odwiedzin wprowadził największy szpital w regionie. – Zakaz obowiązuje do odwołania na wszystkich oddziałach – informuje Krzysztof Skubis, dyrektor szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie.