Ludzie umierają od obrażeń wojennych, ale także z powodu zawałów czy udarów, bo karetka nie może do nich dojechać. 101 szpitali ukraińskich zostało całkowicie zniszczonych przez Rosjan – o dramatycznej sytuacji w swoim kraju mówił dzisiaj w Lublinie minister ochrony zdrowia Ukrainy.
Minister Wiktor Laszuk był pod wrażeniem możliwości kształcenia studentów w Centrum Symulacji Medycznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Podczas zwiedzania zatrzymał się m.in. przy stanowisku do szkolenia przyszłych stomatologów. Chwycił nawet za wiertło dentystyczne. Jak później wyjaśnił, jego żona jest dentystką.
Wiktor Laszko wstąpił do Lublina w drodze na Kongres 590 w Warszawie, gdzie weźmie udział w dyskusji na temat odbudowy systemu ochrony zdrowia Ukrainy.
– Zniszczono 101 naszych szpitali, 700 szpitali zostało bardzo uszkodzonych, 400 aptek zostało zniszczonych, jak również 100 karetek pogotowia. 300 zakładów opieki zdrowotnej znajduje się w okupacji, a nasi lekarze są naciskani, żeby wyrzekali się ukraińskiego obywatelstwa i nie świadczyli opieki zdrowotnej na rzecz obywateli ukraińskich. Z kolei obywatele znajdujący się teraz pod okupacją rosyjską są szantażowani, że jeśli nie podpiszą deklaracji przyjęcia obywatelstwa Rosji, to nie dostaną leków – powiedział Wiktor Laszko.
Minister mówił też, jak różna sytuacja panuje na poszczególnych terytoriach Ukrainy. – Jeżeli rozmawiamy o terenach, gdzie obecnie trwają aktywne walki, to tak naprawdę ludzie walczą tam o życie, o przetrwanie. Nie zgłaszają się ze swoimi schorzeniami do lekarzy – powiedział Laszko.
Na terenach okupowanych trudno jest świadczyć pomoc. – Okupanci niszczą łączność, więc pacjenci nie mają możliwości wezwać karetki, a pomoc nie może do nich dotrzeć. Na tych terenach straty ludzkie bezpośrednio wynikają z walk, lub z tego, że ktoś umrze na zawał lub udar, ponieważ karetka do niego nie dojedzie.
Kolejny problem to brak leków w aptekach i w szpitalach. – Te, które zostały, są zabierane przez okupanta i przez Krym wywożone na teren Federacji Rosyjskiej – mówi minister.
Ci, którzy uciekli z zachodu Ukrainy na wschód, również potrzebują pomocy. – To wpłynęło na to, że szpitale są bardzo obciążone. Musimy też pamiętać o olbrzymich skutkach psychicznych, traumach wojennych. Również o tym, że takie przeżycia ludzkie powodują zwiększoną ilość chorób naczyniowych, zawałów, udarów.
Terytorium Ukrainy z powodu wojny opuściło 5 milionów obywateli. Około 1100 osób uzyskało pomoc medyczną za granicą. Byli to zarówno ranni z obrażeniami wojennymi, jak i np. dzieci leczone onkologicznie. Z kraju wyjechało też około 2500 lekarzy – to ok. 1 proc. z ogólnej liczby medyków.
– W pierwszej kolejności odwiedzam uczelnie medyczne w Polsce, bo rozumiem, że będziemy potrzebowali nowych kadr. Musimy zachęcać młode osoby do studiowania na kierunkach medycznych – powiedział minister. A na koniec dodał: – Jestem niezmiernie dumny z naszych lekarzy, bo 24 lutego o godz. 6 rano, wszyscy, bez względu na to, czy ktoś miał dyżur w tym dniu, czy nie, stawili się do pracy i byli w pełnej gotowości bojowej, żeby udzielić pomocy naszym obywatelom.