Idzie jesień, szukamy ziół na poprawę odporności, przeziębienie i grypę - Rozmowa z dr hab. n. farm. Agnieszką Ludwiczuk z Katedry i Zakładu Farmakognozji, Uniwersytetu Medycznego w Lublinie
• Na rynku mamy ziół w bród. Od polskich po chińskie. Czy powinniśmy postawić na zioła i rośliny lecznicze, które rosną tam, gdzie żyjemy?
- Najlepiej zażywać nasze zioła rodzime. Zioła pochodzące z dalekich krajów także mają cenne właściwości farmakologiczne. Natomiast chodzi o to, jak one są przygotowywane. Najgorzej wygląda sytuacja, gdy kupujemy zioła z niesprawdzonego źródła. Niestety, tam panują inne warunki klimatyczne, są inne bakterie, grzyby i wirusy, więc jeżeli zioło nie zostało sprawdzone pod kątem czystości mikrobiologicznej, ale także składu chemicznego i nie jesteśmy tego pewni, lepiej takich ziół unikać.
• Zioła zawierają cenne substancje, jak one działają na nasz organizm?
- Wszystko zależy od tego, jakie to są substancje. W przypadku witamin to jest sprawa prosta. Nie wszystkie witaminy wytwarza nasz organizm, więc te brakujące musimy mu dostarczyć. Wiele takich witamin możemy znaleźć w roślinach leczniczych. Jeśli mówimy o tej porze roku i roślinach działających na odporność czy też na przeziębienie, to te substancje mają przede wszystkim właściwości przeciwzalaplne, przeciwbakteryjne, przeciwirusowe. Uodparniają nasz organizm, działają na nasz układ immunologiczny, żeby się wzmocnił. Tak więc mechanizmów działania jest bardzo dużo, wszystko zależy, z jaką grupą związków, a co za tym idzie: z jaką rośliną mamy do czynienia.
• Od zaprzyjaźnionego pediatry, który antybiotyki stosuje niechętnie i na samym końcu dostałem 5 obowiązkowych ziół, które pomogą i dzieciom, i rodzicom. Listę otwiera czarny bez.
- Jak najbardziej. W celach leczniczych wykorzystujemy zarówno kwiat i owoc. Związki zawarte w owocach czarnego bzu przede wszystkim uodpornią organizm. Ponadto zadziałają przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo, przeciwzapalnie. Kwiat bzu czarnego dodatkowo zadziała napotnie a także wykrztuśnie.
• Kolejne zioło to dziewanna.
- Tak, dziewanna jest bardzo dobra w smaku i ma bardzo ciekawy skład chemiczny. Zawiera 4 podstawowe grupy związków, śluz roślinny, saponiny triterpenowe, irydoidy oraz flawonoidy, które świetnie współdziałają przy jesiennych infekcjach. W szczególności dróg oddechowych. Jeśli męczy nas kaszel, to dziewanna przyniesie skuteczną pomoc. W dodatku nie musimy się martwić, czy jest to kaszel suchy czy mokry, dziewanna zadziała w obu przypadkach. W dodatki herbatka z dziewanny pomoże przy zatokach i je oczyści. Jak najbardziej zalecam.
• A nagietek w czym pomoże?
- Ma przede wszystkim właściwości przeciwzapalne. A ponieważ kiedy jesienią czujemy się rozbici, to zazwyczaj pojawia się stan zapalny, spowodowany bakteriami lub wirusami. Dodawajmy kwiat nagietka do herbaty, dodatkowo wspomoże działanie wątroby i żołądka.
• Teraz na liście jest pokrzywa.
- Ma działanie moczopędne, przeciwzapalne oraz, co ważne, rewitalizujące i remineralizujące. Zawiera dużo witamin oraz mikro- i makroelementów, dlatego lekarze szczególnie polecają ją jesienią oraz podczas przesilenia wiosennego. Picie herbatki z pokrzywy jest bardzo uzasadnione.
• Piątkę zamyka rumianek.
- To także roślina o właściwościach przeciwzapalnych, posiada sporo związków flawonoidowych, jak również sporo śluzu. Herbatka z rumianku zadziała kojąco na problemy żołądkowe, ale zadziała również napotnie i wspomoże nasz układ oddechowy. Zgadzam się z powyższym wyborem.
• A pani ulubiona piątka? Od czego zaczniemy?
- W pierwszej kolejności zaproponuję jeżówkę purpurową i wąskolistną, a nawet bladą. Jeżówki to świetne rośliny lecznicze o właściwościach stymulujących nasz układ immunologiczny. Substancje zwarte w jeżówkach wspomogą nasz układ odpornościowy w infekcjach bakteryjnych i wirusowych oraz w stanach zapalnych. Ale uwaga: jeżówki możemy stosować maksymalnie 3 tygodnie, potem należy zrobić przerwę i wrócić. Chodzi o tzw. terapię pulsacyjną. W dodatku jeżówki możemy hodować w ogrodzie; nie dość, że pięknie wyglądają, to jeszcze mają świetne właściwości farmakologiczne.
• Pani numer dwa?
- Na obecną porę roku, czyli jesień, to lipa. Może być herbata z kwiatu lipy, może to być miód lipowy. Polecam na stany przeziębieniowe.
• Numer trzy?
- Wprawdzie nie rodzima roślina, ale numer 3 to imbir. Jest tak popularny, że do niego przywykliśmy. Cudownie rozgrzewa, dodawajmy po kawałku do jesiennej herbaty. Jeśli do herbaty dorzucimy dodatkowo rozgrzewające przyprawy: cynamon i goździki, które mają silne właściwości przeciwbakteryjne i wirusowe, to mamy smaczne remedium na stany przeziębieniowe.
• Na ostatnie dwa miejsca co pani proponuje?
- Nasz rodzimy czosnek, czyli naturalny antybiotyk. Niech czosnek będzie symbolem innych, spokrewnionych roślin. To cebula, gorczyca, rzepa i rzodkiew. Do tego zestawu trzeba dołączyć kapustę w postaci surówek i bezcennych kiszonek. Wszystkie te rośliny zawierają w swoim składzie związki o nazwie glukozynolady, odpowiedzialne za typowy lekko piekący smak oraz nadające tym roslinom charakterystyczny zapach przy krojeniu. To są właśnie naturalne antybiotyki o silnym działaniu przeciwirusowym, przeciwbakteryjnym, w dodatku wzmacniają osłabiony organizm. Na koniec dodam korę wierzby, którą każdy powinien mieć w apteczce. Zawiera salicynę, to jest nasza naturalna aspiryna.
• Ma pani ulubioną mieszankę ziół?
- Gdy zaczyna mnie coś łamać, dostarczam organizmowi naturalną witaminę C. W grę wchodzą napary z suszonych owoców róży, maliny, jarzębiny. Do tego będziemy potrzebować rutynę, najlepiej dodać ziele gryki. Możemy także ugotować sobie zupę na bazie gryki. Woda, która zostaje nam po ugotowaniu kaszy gryczanej, zawiera duże ilości potrzebnej rutyny. My wodę gryczaną wylewamy do zlewu, Japończycy ją piją rutynowo.
• Jerzy Rogalski, pan Tosiek z serialu „Plebania”, w stanach przeziębienowych pije herbatę z hibiskusa, do której wrzuca posiekany imbir. Czeka, aż herbata ostygnie i dodaje 2 łyżki miodu lipowego.
- Genialny patent. Kupuję i będę pić.
• Jak nas łamie, to i chandra się znajdzie. Jakieś zioła na wydzielanie serotoniny, zwanej horomnem szczęścia?
- Może nie serotoniny, ale są rośliny pobudzające do działania. To żeń-szeń i modny ostatnio różeniec górski, zwany także złotym korzeniem, które posiadają zdolność wzmacniania ogólnej wydolności psychofizycznej organizmu. Na ten pierwszy muszą uważać osoby z nadciśnieniem. Ale jest na przykład traganek mongolski, który działa jak żeń-szeń i nie podwyższa ciśnienia. Wszystkie 3 wymienione rośliny najlepiej kupić w aptece.
• Kiedyś prof. Marian Klamut powiedział mi, że zdrowia trzeba szukać w kuchni. Wśród przypraw, warzyw i owoców. Na coś szczególnie zwrócić uwagę?
- Na przykład na grzyby. Wbrew powszechnej opinii, że składają się prawie z samej wody i nie mają właściwości odżywczych, mają cenne substancje odżywcze i lecznicze. Zawierają dużo mikroelementów i całą masę ciekawych związków chemicznych, różniących się od tych, które znajdują się w innych roślinach. W krajach azjatyckich stosuje się preparaty na bazie shitake, z przekonaniem, że są skuteczne w profilaktyce antynowotworowej.
• A czym powinna charakteryzować się jesienna dieta?
- Powinna być lekka, zróżnicowana, dania powinny być dobrze doprawione. Myślę, że jesień to najlepsza pora na smaczne i zdrowe zupy. Przyznam się, że w tym okresie wystarczy mi dobra zupa rozgrzewająca i drugiego dnia już nie muszę gotować. Do sałatek, sezonowych warzyw, ale przede wszystkim do zup dodawajmy dobre oleje roślinne, przede wszystkim lniany i rzepakowy. Powinniśmy jeść to, co w danym okresie rodzi ziemia. Opinia, iż na zimę trzeba jeść tłusto, raczej nie sprawdza się w praktyce. Natomiast dobry rosół na infekcję się przyda. Ale dobrą robotę zrobią pożywne zupy warzywne.
Dieta na odporność
Jak najwięcej warzyw, owoców i kiszonek to w największym skrócie dieta, która wzmacnia nasz system immunologiczny. Warto poczytać o związkach, zwanych antyoksydantami (przeciwutleniacze), które „wymiatają” z organizmu wolne rodniki, przez co sprzyjają naszej odporności. W warzywniku znajdziemy takie skarby jak marchew, szpinak, brokuły, pomidory czy papryka. Z owoców szukajmy cytrusów i owoców mrożonych, takich jak czarna i czerwona porzeczka oraz truskawki.
Jednym z najbardziej skutecznych sposobów na wzmocnienie odporności są kiszonki, zawierające naturalne probiotyki. W dodatku kiszonki sprawią, że nasze jelita będą zdrowe. Kiszona kapusta pod każdą postacią, kiszone ogórki i pomidory, kiszone buraki i jabłka zawierają substancje, które stymulują układ immunologiczny.
Warto zwrócić uwagę na naturalnie fermentowany ocet jabłkowy, który można dostać w sklepach ze zdrową żywnością. Szklanka wody rano z łyżką takiego octu ma działanie odkwaszające organizm. W aptekach zaś można kupić paski diagnostyczne, które użyte zgodnie z instrukcją zasygnalizują problem z zakwaszeniem organizmu.