
Batalia w obronie Bogdanki, której akcje zgodnie z pomysłem resortu miała przejąć Elektrownia Kozienice, pomogła.

Oburzenie załogi wywołała informacja, że resort skarbu chce prywatyzować Bogdankę przez przekazanie jej akcji Elektrowni Kozienice. Górnicy w referendum wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec tych planów. Poparli ich lubelscy parlamentarzyści. Chcieli, aby podczas dzisiejszych obrad rządu nad projektem prywatyzacji sektora górnictwa węgla kamiennego dopuścić możliwość samodzielnego sprywatyzowania Bogdanki.
– Niestety, nie udało nam się dotrzeć do premiera Marka Belki ani do ministra skarbu Jacka Sochy, ale nie rezygnujemy – mówiła nam wczoraj senator Teresa Liszcz z Prawa i Sprawiedliwości.
Okazuje się jednak, że ministerstwo uwzględniło protest górników. – Jedną z możliwości prywatyzacji kopalni jest indywidualna ścieżka prywatyzacji. Alternatywą jest konsolidacja kopalni z podmiotem sektora energetycznego, a następnie prywatyzacja spółki – zapewnia Janusz Kwiatkowski, rzecznik ministerstwa.