Sąd w Toruniu przyznał jej we wtorek 70 tys. zł odszkodowania za niesłuszne skazanie na karę więzienia w 1983 r.
Pani Walentynowicz odegrała wielką rolę na początku strajku, opozycji (...) natomiast później bardziej przeszkadzała niż czemukolwiek służyła. Czasami było gorzej z nią niż ze Służbą Bezpieczeństwa. Ja ją oceniam bardzo źle, bardzo nisko. Właściwie z tego punktu widzenia nie zasługuje na żadne wspieranie, bo więcej złego zrobiła niż dobrego - powiedział Wałęsa odnosząc się do wyroku.
Jego zdaniem, Walentynowicz nie powinna się ubiegać o odszkodowanie.
Wałęsa od wielu lat jest w konflikcie z Walentynowicz, która zarzuca mu powiązania z SB. Sąd Lustracyjny uznał w 2000 r., że Lech Wałęsa napisał prawdę w oświadczeniu lustracyjnym stwierdzając, iż nie współpracował ze służbami specjalnymi PRL.
Działaczka, odnosząc się do tego stwierdziła, że to taka sama prawda jak to, że skakał przez płot, by dostać się podczas strajku w 1980 roku do stoczni. Podkreśliła wtedy, że nie zmienia swojej oceny byłego prezydenta. Dla Wałęsy prawdą jest to, co jest dla niego korzystne - powiedziała.