Akt oskarżenia w tej sprawie skierował katowicki oddział IPN, jednocześnie wnioskując do sądu o umorzenie śledztwa wobec dwóch innych prokuratorów.
- W toku prowadzonego trzy lata śledztwa udokumentowano, że w istniejącej wówczas sytuacji politycznej wojskowi prokuratorzy od początku działali z nastawieniem, że wina za wydarzenia na terenie kopalni "Wujek” tkwiła po stronie górników - powiedziała naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Ewa Koj. IPN oskarżył 61-letniego obecnie Witolda K., który kierował ówczesnym śledztwem, o niedopełnienie obowiązków oraz działanie na szkodę interesu wymiaru sprawiedliwości i pokrzywdzonych przez utrudnianie postępowania karnego tak, aby sprawcy, którzy strzelali do górników, uniknęli odpowiedzialności. Witoldowi K. grozi 5 lat więzienia.