Gabinet kosmetyczny "Miasto Piękna" istnieje w Białej Podlaskiej od grudnia ubiegłego roku. W związku z obostrzeniami rządu, jego właścicielka Ewa Serhej musiała go zamknąć.
– Wprowadzony wcześniej stan zagrożenia epidemicznego, a następnie epidemii sprawił, że klientki zaczęły odwoływać wizyty, bo albo nie miały z kim zostawić dzieci, albo po prostu miały obawy – przyznaje pani Ewa.
Ostatecznie, salon i tak trzeba było zamknąć. – To oznacza dla mnie brak płynności finansowej, niepewność jutra, stres, bo jestem odpowiedzialna za swoich pracowników i nie mogę narażać ich na możliwość zakażenia, ale też jestem odpowiedzialna za swoich klientów i ich też nie mogę narażać. To jest odpowiedzialność społeczna – podkreśla nasza rozmówczyni.
Jej największa obawa dotyczy tego, czy klienci wrócą. – Ale też, czy uda się spłacać na bieżąco wszystkie zobowiązania finansowe, kredyty, leasingi, składki ZUS, wypłaty dla pracowników. Do tego jeszcze dochodzi czynsz za lokal. Wydaje mi się, że to obawy, które towarzyszą teraz każdemu przedsiębiorcy.
Ale właścicielka nie próżnuje. – Salon jest zamknięty, wiec stawiam na umacnianie więzi z klientami oraz na samodoskonalenie – podkreśla pani Ewa. Zarówno ona, jak i jej pracownicy, korzystają z branżowych szkoleń online. – Pracownicy piszą posty w naszych mediach społecznościowych. Ja mam ograniczone możliwości, gdyż w domu mam trójkę dzieci i to one pochłaniają praktycznie cały mój czas – nie ukrywa właścicielka.
Na profilu facebookowym "Miasta Piękna" można znaleźć teraz informacje o pielęgnacji twarzy i ciała. – Chciałyśmy, aby klientki i klienci pomimo utrudnionego kontaktu z nami, mogli w dalszym ciągu dbać o siebie, tylko tym razem w zaciszu swojego domu – tłumaczy pani Ewa.
Jednocześnie, właścicielka rozpoczęła m.in. negocjacje z bankami. – Staram się ograniczać koszty, aby uniknąć zwolnień. Zwolnienie pracowników to dla mnie ostateczność, której będę chciała za wszelką cena uniknąć – podkreśla.
We wszystkim pani Ewa dostrzega jednak pewien paradoks. – Ministerstwo Zdrowia nie zamyka odgórnie salonów fryzjerskich, kosmetycznych czy odnowy biologicznej, pomimo nakazu zachowania odpowiedniej odległości od klienta. Jak mamy zachować bezpieczną odległość od klienta, skoro pracujemy ze skórą? Paradoks goni paradoks – uważa nasza rozmówczyni.
Poza tym, Sanepid przekazuje wytyczne, aby to właściciele tego typu gabinetów sami oszacowali ryzyko, jakie niesie wykonywanie takich zabiegów.