Miała być renowacja, a wyszła rozbiórka. Mowa o zabytkowym pomniku Tadeusza Kościuszki z 1917 roku.
Zalany betonem
– Najstarszy pomnik w naszym regionie, zamiast planowanej renowacji, został zakopany i zalany betonem. A w jego miejsce postawiono chiński kamień cmentarny – oburza się Marcin Staniszewski, historyk i mieszkaniec Stoczka Łukowskiego.
– Nasi przodkowie zmobilizowali się i z własnych składek, własnymi siłami wystawiali pomnik swojemu bohaterowi. Tymczasem dzisiaj władze Stoczka decydują o jego rozbiórce, bez poszanowania historii i bez konsultacji z mieszkańcami. To wstyd – dodaje zdenerwowana Hanna Stosio, prezes Towarzystwa Przyjaciół Stoczka.
Na renowację blisko 100-letniego monumentu władze miasta dostały nawet dofinansowanie z Lokalnej Grupy Działania. W wyniku przetargu renowację powierzono firmie Trans-Kost z Nowych Oknin. Firma oszacowała koszty na 21,5 tys. zł.
Rozstrzygniecie przetargu nastąpiło 17 marca. – Cztery dni po ogłoszeniu wyniku przetargu, stuletniego zabytku już nie było – relacjonuje Staniszewski.
Pomnik się rozsypał
Powód? – Ekipa remontowa chciała wzmocnić fundamenty pomnika, a później postawić go do pionu, bo był skrzywiony. Wtedy pomnik się rozsypał – przyznaje burmistrz Stoczka Łukowskiego Ireneusz Szczepanik. – Nie była to konstrukcja kamienna. Obiekt był wykonany z betonowych pustaków, wielokrotnie zresztą klejonych zaprawą murarską – tłumaczy. Zachowała się tylko pamiątkowa tablica z napisem. – Znajduje się obecnie przy urzędzie miasta, bo nie chcieliśmy jej ciąć i montować na nowym pomniku – dodaje burmistrz.
– Postawiono teraz pomnik z chińskich materiałów, które za dwa lub trzy lata się rozwalą – uważa Hanna Stosio. Ale władze miasta do sprawy pomnika zamierzają jeszcze wrócić.
– Pośpiech i skromność funduszy okazały się złym doradcą, stąd takie rozwiązanie, raczej przejściowe. Spróbujemy w przyszłości przywrócić starą wersję monumentu – zapowiada burmistrz. A obecny wygląd? – Nie jest wierna kopią tego, co było, zdaję sobie z tego sprawę. Ale nie jest też jakąś maszkarą, jedni go chwalą, drudzy ganią – mówi Szczepanik.
Pomnik widniał tylko w gminnej ewidencji zabytków. Konserwator sprawuje pieczę jedynie wtedy, gdy mowa o rejestrze zabytków lub wojewódzkiej ewidencji zabytków.
Błąd
– Nie mam co prawda w tym wypadku sprawczych narzędzi. Zamierzam jednak zwrócić uwagę burmistrzowi. Bo popełnił błąd. Gdy zauważył, że renowacja może być trudna ze względu na stan techniczny pomnika, mógł się do nas zwrócić z prośbą o pomoc – komentuje Jan Maraśkiewicz, konserwator zabytków z Białej Podlaskiej. – Sama idea remontu była sensowa, bo obiekt rzeczywiście był zaniedbany. Ale w takich przypadkach dąży się do tego, by zachowywać starą formę i wartość, a nie unowocześniać – dodaje Maraśkiewicz.
Prezes Towarzystwa Przyjaciół Stoczka zamierza poruszyć ten temat na najbliższej sesji rady. – Pokażę radnym archiwalny artykuł z Dziennika Łukowskiego z 1917 roku, w którym można przeczytać o odsłonięciu pomnika i o tym, jak znaczące to było wydarzenie. Zwrócę się też do Lokalnej Grupy Działania, aby cofnęła miastu dofinansowanie na renowację – podkreśla na koniec Hanna Stosio.