43-latek z gminy Tuczna (pow. bialski) może spędzić za kratkami nawet 10 lat. Mężczyzna uprawiał w domu konopie, a do tego posiadał znaczne ilości marihuany. Policjanci ustalili również, że kradł energię elektryczną.
Policjanci ze Sławatycz wspólnie z funkcjonariuszami wisznickiego komisariatu weszli na teren jednej z posesji w gm. Tuczna. Z informacji, które posiadali, wynikało, że mieszkający tam mężczyzna może posiadać nielegalną uprawę konopi.
Te przypuszczenia się potwierdziły. Mundurowi znaleźli ponad 50 krzaków w różnej fazie wzrostu - niektóre miały nawet 2.5 metra wysokości. Część roślin znajdowała się w budynku gospodarczym, a pozostałe były zasadzone w różnych częściach posesji.
- W mieszkaniu znajdował się namiot uprawowy wyposażony w specjalistyczny sprzęt służący do hodowli, m.in.: lampy zapewniające odpowiednie oświetlanie uprawy, wentylator oraz wiatrak - podaje lubelska policja.
Funkcjonariusze znaleźli również susz konopi oraz wiadra wypełnione krajanką tytoniową. Zabezpieczyli też odręcznie skręcone papierosy.
Co ciekawe, policjanci ustalili, że mężczyzna kradł także energię elektryczną, za co usłyszał zarzut.
43-letni właściciel posesji został zatrzymany w policyjnym areszcie do wyjaśnienia sprawy. Wczoraj Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, grozi mu do 10 lat więzienia.