Najpoważniejszym uchybieniem - zdaniem NIK - była eksploatacja pięciu zbiorników magazynujących paliwa płynne bez zgody jednostki dozoru technicznego.
Wcześniej jednak, NIK złożył w sprawie zbiorników zawiadomienie do bialskiej prokuratury. Skończyło się na karze finansowej dla stadniny. - Skierowaliśmy do sądu wniosek o warunkowe umorzenie tego postępowania - mówi prokurator rejonowy Joanna Kozłowska.
Inspektorzy NIK mieli też zastrzeżenia do polityki rachunkowej placówki. "W Stadninie Koni Janów Podlaski ustalono wartość księgową koni niezgodnie z przyjętymi w stadninie zasadami, w wyniku czego wartość koni w 2011 r. zaniżono o kwotę 5 763 tys. zł, a w 2012 r. - o 133 tys. zł” - czytamy w raporcie pokontrolnym.
Prezes Trela nie zgadza się z tymi zarzutami. - Co roku przechodzimy audyt i biegli rewidenci nigdy nie mieli takich zastrzeżeń - podkreśla. - Zachowujemy zasady rachunkowości wymagające ostrożności, rzetelności i ciągłości. Nie manewrujemy poziomem cen, mamy od lat przyjęte zasady wyceny - przekonuje.
- W momencie, kiedy pojawiła się taka konieczność, zaczęliśmy stopniowo wprowadzać książki, ale mamy wiele obiektów, bardzo drobnych, również mieszkalnych. Nie stać nas na nowych pracowników, którzy by się tym zajęli. Robimy więc tyle, na ile pozwalają nam nasze możliwości - komentuje prezes.
Janowskiej stadninie dostało się też za pensjonat dla koni, a konkretnie za nieegzekwowanie opłat.
- W rzeczywistości nie prowadzimy pensjonatu. Tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy przedłuża się odbiór sprzedanych koni, hotelujemy zwierzęta - tłumaczy prezes.
Jego zdaniem, obciążanie dodatkową opłatą za pobyt konia w pensjonacie (25 zł/ dzień), klienta który właśnie wydał na konie ponad milion złotych, stawia stadninę w "śmiesznej sytuacji”. - Ale jeżeli taka jest konieczność, nie mam wyjścia -przyznaje Trela.
W sumie NIK skontrolował 9 państwowych stadnin koni i 3 stada ogierów. Inspektorzy przyglądali się ich funkcjonowaniu w latach 2011-2013. - Była to pierwsza tego typu kontrola w stadninach - informuje Katarzyna Kopeć z wydziału prasowego NIK.