Takie plany ma starosta bialski Tadeusz Łazowski. Byłaby to już czwarta tego typu placówka w powiecie.
Gdyby wszystko poszło po myśli starosty, powiat powołałby kolejny dom w Janowie Podlaskim. – Myślimy o zaadaptowaniu budynku po dawnej strażnicy, na razie wszystko jest w fazie planów – dodaje starosta.
Tadeusz Łazowski nie ukrywa, że utrzymanie takich małych placówek wychowawczych jest dla powiatu bardziej opłacalne. Choćby ze względu na liczbę osób prowadzących taki dom.
Ważnym argumentem, przemawiającym za tworzeniem właśnie takich placówek jest również aspekt wychowawczy. – Dzieci wspaniale się rozwijają w takich miejscach – przyznaje Halina Mincewicz, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. – W tym roku z rodzinnych domów dziecka dwie osoby poszły na studia dzienne. Dzieci, które wcześniej bardzo słabo się uczyły wraz z pobytem w takich placówkach stają się bardzo dobrymi uczniami.
Dyrektor centrum wcale nie dziwi więc fakt, że starosta myśli o organizowaniu kolejnych takich placówek. – Tam dzieci znajdują ciepło, bezpieczeństwo, opiekę i uczą się społecznych zasad funkcjonowania – podsumowuje Mincewicz.