Przyłapany na jeździe po pijanemu radny z Międzyrzeca Podlaskiego musi poczekać kilka miesięcy na rozprawę sądową. Nie przeszkadza to Konradowi K. na przykład w głosowaniach na sesji rady.
Przypomnijmy: w czerwcu przy ulicy Kaczyńskiego policjanci drogówki zatrzymali 44 - latka w ramach rutynowych kontroli. –Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad promil alkoholu- relacjonowała nam wówczas nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzeczniczka bialskiej komendy. Radnemu odebrano prawo jazdy.
Na tym nie koniec, bo 22 lipca Prokuratura Rejonowa w Radzyniu Podlaskim skierowała akt oskarżenia do sądu przeciwko Konradowi K. – Jest on oskarżony o „prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości” - potwierdził Janusz Syczyński, prokurator rejonowy. Kodeks karny przewiduje za to karę do 3 lat pozbawienia wolności.
Okazuje się, że termin rozprawy wyznaczono na 5 lutego przyszłego roku.
44-letni Konrad K. jest radnym już czwartą kadencję. Tym razem startował z komitetu obecnego burmistrza, Pawła Łysańczuka. Poza tym pracuje jako kierownik obiektów sportowych w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. W ubiegłym roku zarobił na tym stanowisku 79 tys. zł. Burmistrz Paweł Łysańczuk na prośbę 44-latka odsunął go od obowiązków służbowych. - W obowiązującym stanie prawnym brak jest aktualnie podstaw do podejmowania dalszych czynności ze strony pracodawcy – stwierdził jeszcze Łysańczuk.
Natomiast 14 sierpnia Konrad K. brał udział jako radny w sesji i głosował. W ubiegłym roku jego dieta wyniosła w sumie 19,3 tys. zł.
Radny nie odbiera telefonów ani nie odpowiada na SMS-y. Zgodnie z kodeksem wyborczym prawo mandatu radnego może stracić osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności (też w zawieszeniu) za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Na przykład grzywna nie podchodzi pod taką przesłankę.