Ciepło popłynęło do mieszkań wczoraj wieczorem. Za ogrzewanie bialczanie zapłacą tyle co rok temu.
- Nocami marzliśmy już jak diabli! A w nocy z czwartku na piątek był nawet przymrozek. Dobrze, że wreszcie zaczęli grzać - mówi pani Barbara zamieszkała przy ul. Kopernika.
Dlatego o ogrzewanie mieszkań poprosiła Bialska Spółdzielnia Mieszkaniowa i kilku mniejszych spółdzielni, Zakład Gospodarki Lokalowej oraz administracja wojskowych budynków mieszkalnych. Chętnych na dostarczanie ciepła wciąż przybywa. Pojawiają się też nowi odbiorcy, tacy jak Młodzieżowa Spółdzielnia Mieszkaniowa.
Aleksander Kompa, prezes bialskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej z zadowolenia zaciera ręce. - Mimo że spółdzielnie ocieplają budynki i oszczędzają na cieple jak mogą, to na brak pracy nie narzekamy - tłumaczy Kompa. - Dlatego nie musimy podwyższać stawek za ogrzewanie mieszkań i podgrzanie wody.
Wpływ na stabilność cen miała także przeprowadzona za 8 mln zł modernizacja PEC. Stary kocioł został zastąpiony nowym, który zużywa około 30 proc. węgla mniej, niż poprzedni. Dzięki wymianie sieci ciepłowniczej m.in. na os. Młodych ograniczone zostały straty przy przesyle ciepła.
- Trzeba jednak powiedzieć, że wcześniej PEC miało wygórowaną stawkę - mówi Bolesław Kuzioła, prezes Bialskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Aż 2,60 zł od ogrzewanego metra mieszkania. A za pogrzanie wody płacimy 11,50 zł za metr sześć. Dobrze, że teraz nasi ciepłownicy nie są tak zachłanni, jak wcześniej.
- PEC wcale nie ma się czym szczycić - mówi pan Andrzej, bialczanin. - Kilka lat temu wywindowali stawki tak, że jeszcze dzisiaj wielu mieszkańców nie stać na płacenie za ogrzewanie.
STAWKI ZA OGRZEWANIE
Chełm - 2,20 zł (Chełmska Spółdzielnia Mieszkaniowa)
Zamość - 2,55 (Spółdzielnia Mieszkaniowa im. Waleriana Łukasińskiego)