Droga w Kolonii Wisznice skręcała w prawo, ale kobieta pojechała na lewo. Tak – zdaniem prokuratury, która zakończyła właśnie śledztwo w tej sprawie – doszło do jednego z najtragiczniejszych wypadków, które w ubiegłym roku zdarzyły się na lubelskich drogach.
Takie wnioski przyniosła opinia biegłego z zakresu bezpieczeństwa w ruchu drogowym, który szukał przyczyn wypadku.
Na początku sierpnia ub. roku audi A4 na zakręcie zjechało na lewy pas, wpadło do rowu i uderzyło w dwa przydrożne drzewa. Na miejscu zginęła 31-letnia mieszkanka gminy Hanna, która kierowała autem, jej 33-letni mąż, 9-letni syn i 48-letni kuzyn. Młodsze dziecko – 8-letni chłopiec w stanie ciężkim trafił do szpitala.
Kierująca miała ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Nietrzeźwi byli również dwaj pasażerowie, którzy zginęli w wypadku. Jeden z nich miał ponad 2,3 promila alkoholu, drugi 3 promile.