Historia nadal dzieli. W Białej Podlaskiej wczoraj odbyły się dwie różne uroczystości upamiętniające wybuch II wojny światowej.
LPR zorganizowała bowiem w godzinach popołudniowych uroczystości "upamiętniające bohaterów i ofiary, jakie złożył naród Polski na ołtarzu Ojczyzny w wyniku zdradzieckiej napaści Niemiec faszystowskich i Rosji Sowieckiej na Polskę.
Odbyły się one zarówno na pl. Wolności oraz przy Pomniku Sybiraków, rozpoczęły się odśpiewaniem "Roty” przy pomniku Orła Białego i po przemarszu zakończyły modlitwą za poległych w walce z Rosją i pomordowanych przez barbarzyńców ze wschodu.
Inicjator późniejszej ceremonii, Waldemar Woźniak, przewodniczący oddziału bialskiego LPR, powiedział nam, że nie chciał doprowadzić do konfliktu i rozgrywek partyjnych.
- Nie byliśmy zorientowani, czy prezydent będzie organizować też uroczystość. Dochodziły nasz słuchy, że w tym roku miasto odstąpiło od tego planu. W miniony wtorek poinformowaliśmy prezydenta o naszym programie. Podkreślamy, że we wrześniu 1939 roku doszło do ataku dwóch wrogów na Polskę: Niemiec i Rosji Radzieckiej. Zauważamy to, pamiętamy i chcemy podkreślić jak ważna jest pamięć - mówi Waldemar Woźniak.
Prezydent Andrzej Czapski nie kryje jednak oburzenia na dwutorowość obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej oraz populizm działaczy prawicowych. Przyznaje przy tym, że jest zdumiony małą frekwencją mieszkańców Białej Podlaskiej podczas patriotycznych uroczystości. Poza urzędnikami i kombatantami nikt nie przyszedł. Zupełnie zabrakło młodzieży podczas porannej uroczystości. Na przyszłoroczne obchody mają być zaproszeni uczniowie. •