Prokuratura Rejonowa w Parczewie prowadzi postępowanie wyjaśniające dotyczące pieczarkarni firmy Myszkowiec w Bedlnie pod Radzyniem. Śledczy będą badać, czy nie doszło tam do łamania prawa pracy przy zatrudnianiu pracowników m.in. obcokrajowców.
Po pierwszym sygnale prasowym Okręgowy Inspektorat Pracy w Lublinie zaczął badać sprawę zatrudniania cudzoziemców i obcokrajowców w spółce Myszkowiec. PIP razem z funkcjonariuszami Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej przeprowadzili kontrolę w połowie listopada. Zastali tam 28 kobiet z Filipin, 7 ze Sri Lanki i 24 z Ukrainy.
– Wyniki naszej kontroli będą znane w połowie grudnia. Weryfikujemy dokumenty przygotowywane przez inspektorów pracy w Zielonej Górze – informuje Krzysztof Sudoł, zastępca okręgowego inspektora pracy. – Przedstawiciele firmy Myszkowiec okazali nam ewidencję czasu pracy po 8 godz. dziennie i 5 dni w tygodniu. Jedna z Filipinek oświadczyła jednak, że pracowała po 12 godzin przez siedem dni w tygodniu.
Dodaje, że po wizycie konsula Filipin w miejscu pracy jego rodaczek, pośrednik z Gorzowa zabrał większość cudzoziemek z Podlasia.
Prokurator rejonowy w Parczewie czeka na wyniki kontroli PIP oraz ustalenia policji. – Na razie trwa postępowanie sprawdzające – wyjaśnia Urszula Szamańska.