Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Na proces oskarżonych przywieziono z aresztu.
Za drzwiami zamkniętymi rozpoczął się w środę w Sądzie Okręgowym w Lublinie proces mężczyzny oskarżonego o zgwałcenie w Łukowie dwóch kobiet i przypalenie jednej z nich żelazkiem.
Sprawa wyszła na jaw, bo sąsiedzi mieszkania, w którym doszło do gwałtów zadzwonili na policję. Twierdzili, że słyszą krzyki kobiet.
Ofiarą gwałciciela padła 17-latka, która uciekła z placówki wychowawczej. Na początku listopada ub. roku wraz z koleżanką przyszły do mieszkania kolegi, żeby odebrać ubrania. Było tam również dwóch mężczyzn.
Impreza przerodziła się w gehennę dla kobiet. Jeden z mężczyzn, jak utrzymuje prokuratura, zgwałcił kobiety. Opierającą się 17-latkę przypalał żelazkiem. Na ławie oskarżonych znalazł się również jego kompan, który wykorzystał seksualnie dziewczynę.
Na proces oskarżonych przywieziono z aresztu.
Ofiarą gwałciciela padła 17-latka, która uciekła z placówki wychowawczej. Na początku listopada ub. roku wraz z koleżanką przyszły do mieszkania kolegi, żeby odebrać ubrania. Było tam również dwóch mężczyzn.
Impreza przerodziła się w gehennę dla kobiet. Jeden z mężczyzn, jak utrzymuje prokuratura, zgwałcił kobiety. Opierającą się 17-latkę przypalał żelazkiem. Na ławie oskarżonych znalazł się również jego kompan, który wykorzystał seksualnie dziewczynę.
Na proces oskarżonych przywieziono z aresztu.
