- Przez cały okres wakacji koncertowaliśmy, ale urlop oczywiście planujemy. Prawdopodobnie w drugiej połowie października, wybierzemy się na zasłużony wypoczynek. Może pojedziemy do ciepłych krajów... Na pewno 2003 rok był i jest dla nas pracowity. Chcemy jeszcze w tym roku wydać kolejną płytę. Utrzymana będzie w dotychczasowej formie, ale szykujemy też kilka niespodzianek.
• Jeden z waszych utworów stał się hymnem Białej Podlaskiej. Każdy Podlasiak słysząc refren "tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco” ma na myśli inwestycję tureckiego biznesmena Vahapa Toya, który planował tu oprócz wybudowania portu cargo m.in. akwapark i tor formuły 1. Czy pisząc ten tekst mieliście może na myśli stolicę południowego Podlasia?
- Słowa do utworu "Ściernisko” napisał mój brat i jego żona, ale nie mieliśmy na myśli wówczas konkretnego miasta, miejsca. Z pewnością refren ten dotyczy Polski. Infrastruktura naszego kraju rozwija się i to bardzo szybko. Widzę to chociażby na przykładzie Bielska-Białej: nowe inwestycje, supermarkety. Nasz krajobraz zmienia się z każdym dniem. O Białej konkretnie nie myśleliśmy, ale to dobry pomysł i życzymy, aby choć w części został zrealizowany.
• Zagracie dla podlaskiej widowni. Czy bardziej lubicie grać dla kameralnej publiczności, czy dla wielotysięcznej?
-Nie myślimy w takich kategoriach. Dla nas każdy koncert jest bardzo ważny. Do każdego przygotowujemy się starannie.
• Czy możemy spodziewać się na koncercie jakiś niespodzianek...
Zobaczymy. Na pewno będzie super!