Inspektor Marek Hebda, komendant lubelskiej policji, przyjął propozycję objęcia stanowiska szefa Centralnego Biura Śledczego. Decyzja o jego nominacji zapadnie w tym tygodniu. Ostatnie słowo należeć będzie do komendanta głównego. - Czekam cierpliwie na jego decyzję - powiedział nam wczoraj Marek Hebda. - Sprawa się wkrótce wyjaśni.
Wczoraj jeszcze nie zapadły żadne oficjalne decyzje dotyczące ewentualnego powołania następcy insp. Hebdy, który jest u nas szefem policji od lipca ub. roku.
- W rozmowie z komendantem Szrederem padały różne nazwiska, ale to nie ja będę o tym decydował - stwierdził Hebda.
Nie potwierdziły się informacje, że do Lublina wróci z Białegostoku mł. insp. Adam Mularz, pełniący przez kilka miesięcy obowiązki komendanta wojewódzkiego w Lublinie. - Nie widzę takiej możliwości - powiedział wczoraj szef podlaskiej policji. - Zresztą nikt w tej sprawie nie kontaktował się ze mną.
W kuluarach mówi się, że - jeżeli
M. Hebda odejdzie do Warszawy - kandydatem na jego stanowisko może być też szef z mniejszej jednostki policji w kraju. Raczej wyklucza się kandydata z Lubelszczyzny.
M. Hebda nie chciał wczoraj zdradzić, czy bierze pod uwagę ewentualną przeprowadzkę do stolicy funkcjonariuszy z Lubelszczyzny. - Na razie za wcześnie o tym mówić - powiedział. - Poczekajmy na rozwój wypadków. Jeżeli będę miał opuścić Lublin, to nie ukrywam, że uczynię to z dużym żalem. Dobrze mi się tu pracuje.