Nie działa jeszcze strefa ekonomiczna, a radni już spierają się z prezydentem, kto ma większe zasługi w jej tworzeniu.
Chodzi o mającą powstać w Białej Podlaskiej podstrefę Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Na ostatniej sesji Rady Miasta doszło do wymiany zdań między prezydentem a radnymi na jej temat. Radny Adam Abramowicz zaapelował do prezydenta Andrzeja Czapskiego, aby nie informował społeczeństwa, że jest autorem podstrefy. - Utworzenie SSSE było moim i PiS sztandarowym punktem programu wyborczego. Nie chcę, aby ktoś teraz przywłaszczał sobie inicjatywę.
- Chciałem, aby w skład podstrefy, do terenów leżących na obszarze dawnego lotniska wojskowego, dołączyć nieruchomości znajdujące się na terenie tzw. bialskiej strefy aktywności gospodarczej "Północna”. Ich właścicielem jest miasto. Zaproponowałem to już 29 maja, kiedy wystąpiłem z wstępną propozycją do Zarządu Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej SA. Cóż, pogodziłem się z wolą rady. Teraz nadszedł czas szukania inwestorów. Dobrze, że radni włączyli się też do tego. Niech działają na rzecz miasta. Niedługo pojedziemy do Suwałk na rozmowy - mówi Andrzej Czapski, prezydent miasta. - W miniony czwartek gościłem przedstawicieli Centrum Zrównoważonego Rozwoju z Łodzi. Zainteresowani byli możliwościami inwestowania na terenie lotniska.
- Było to wstępne spotkanie. Oczekujemy na jak najwięcej przedsiębiorców zainteresowanych inwestowaniem w naszej podstrefie SSSE. Chcemy, aby na tym zyskało miasto. Nie działamy przeciwko komukolwiek - zaznacza przewodniczący.
Dariusz Stefaniuk, radny Pis twierdzi, że bialska inicjatywa tworzenia podstrefy SSSE zyskała poparcie wojewody lubelskiego Wojciecha Żukowskiego i posła Tomasza Dudzińskiego. - Zbieramy listy intencyjne potencjalnych inwestorów. Jest ich około 10. Wśród nich są firmy z branży spedycyjnej i producentów biopaliw. Ale los podstrefy będzie także zależeć od decyzji Agencji Mienia Wojskowego, która posiada grunty lotniska oraz od Lasów Państwowych, które mogą zadecydować o lasach okalających pasy lotniska - mówi Dariusz Stefaniuk. - Formalności związane z przygotowaniem podstrefy mogą trwać prawie rok. Ale trzeba się tym zająć, bo inwestorzy mogą utworzyć na lotnisku wiele miejsc pracy.