Wójt Konstantynowa popełnił błąd, bo za wcześnie poinformował o wynikach przetargu. Wykorzystał to jego oponent, który teraz mejlami ze skargami i żądaniem wyjaśnień zasypuje kolejne instytucje. Co na to urzędnicy? Odpisują, mimo że żaden z nich nie wie, z kim koresponduje.
Chodzi o dzierżawę ok. 45 ha pól w miejscowości Gnojno (gm. Konstantynów). Przetarg na działki wygrała wspólnota wsi Gnojno. Taka informacja trafiła od wójta do pozostałych oferentów.
Osoba wpisująca w swoim adresie internetowym nazwisko "Poklewski” uznała, że doszło tu do złamania prawa, bo jednym z członków wspólnoty jest radny, któremu ustawa zabrania gospodarowania na majątku gminy. Swoje mejle z zarzutami oraz żądaniem wyjaśnień sytuacji "Poklewski” wysłał do m.in. do bialskiej delegatury LUW.
Urzędnicy poczuli się zobligowani do tego, by zaniepokojonemu sytuacją obywatelowi sprawę wyjaśnić. – Wspólnota wsi Gnojno prowadzi działalność gospodarczą wyłącznie na własnych gruntach – odpisał "Poklewskiemu” Stanisław Romanowski, kierownik delegatury LUW.
Dodał również, że już po ogłoszeniu przez wójta wyników przetargu, wspólnota się z niego wycofała, a sporne hektary oddano w dzierżawę jednemu z miejscowych, zasłużonych rolników (ten nie jest radnym). Dlatego też LUW odmówił interwencji w tej sprawie.
Okazuje się, że dociekliwego poważnie potraktowano również w UG Konstantynów, mimo iż nikomu jak dotąd nie udało się ustalić kim jest "Poklewski”.
– Sekretarz gminy odpowiedzi na skargi tej osoby zajmują naprawdę dużo czasu – ubolewa wójt Romuald Murawski. Przyznaje jednak, że do pewnego zamieszania z działkami w Gnojnie doszło. Wszystko dlatego, że zbyt szybko zawiadomił oferentów o wygranej przetargu przez wspólnotę. – Grunty w Gnojnie nie zostały ostatecznie wspólnocie wydzierżawione. Przekazaliśmy je kolejnemu oferentowi, hodowcy – tłumaczy wójt.
Ale to nie zadowala "Poklewskiego”, z którym nam również udało się nawiązać jedynie mejlowy kontakt. – Jeżeli wybrany podmiot wycofał się, wójt powinien o tym poinformować uczestników i ogłosić nowy przetarg – uważa internauta, ale nadal zastrzega sobie anonimowość.
Kim jest osoba, która wywołuje takie zamieszanie? – Nie jestem Poklewskim – zapewnia opozycyjna wobec wójta Irena Mertowska ze Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Konstantynowskiej. – Przed wyborami ożywiają się ludzie, którzy wcześniej nie interesowali się samorządem – dorzuca radna Jolanta Rusiecka.