Wybite szyby, uszkodzone siedziska – tak wyglądają wiaty przystankowe w Białej Podlaskiej.
Sytuacja nie poprawi się, dopóki nie będziemy dysponować monitoringiem miejskim Niewielu świadków chce zgłaszać przypadki wandalizmu. Zwyczajnie się boją – uważa Tadeusz Ułanowicz, dyrektor bialskiego ZKM.
Wandale niszczący przystanki pozostają najczęściej bezkarni. – Na dziesięć przypadków zniszczeń szyb, policja w czterech wykryła sprawców. Na rzecz ZKM zasądzono od nich około 2,5 tys. zł – wyjaśnia Ułanowicz.
Dodaje, że najgorsza jest sytuacja w osiedlu "Za Torami”.
– Najwięcej zniszczeń jest przy ulicach Robotniczej, Żwirki, Podleśnej i Grzybowej. Sporo przypadków wandalizmu odnotowujemy na przystankach przy ul. Akademickiej, głównie obok AWF. Odnoszę wrażenie, że w niektórych rejonach miasta jedyną rozrywką młodzieży jest tłuczenie szyb – mówi Ułanowicz.