Mieszkańcy Białej Podlaskiej segregują odpady i wrzucają je do odpowiednich pojemników. Szkopuł w tym, że są za rzadko opróżniane i kipią w najlepsze. Miasto pociesza, że wkrótce na wybranych osiedlach pojawią się większe zestawy pojemników. Mają pomieścić więcej surowców.
Artur Żukowski, komendant bialskiej Straży Miejskiej, potwierdza, że strażnicy muszą często interweniować, gdy widzą przepełnione pojemniki i rozsypane wokół nich śmieci. - To zniechęca ludzi do segregacji. Zgłaszamy więc uwagi o niezbyt regularnie opróżnianych koszach. I prosimy o sygnalizowanie nam takich przypadków. Telefon nr 986.
Surowce wtórne wywozi Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "Komunalnik”. Ta firma wygrała przetarg na zbiórkę surowców wtórnych w mieście. Ma prasę zgniatającą butelki i tworzącą z nich sprasowane kostki. Prezes firmy Marian Zaborowski przyznaje, że jego przedsiębiorstwo ma kłopoty z opróżnianiem koszy. I winą obciąża... mieszkańców Białej Podlaskiej. - Ludzie nierytmicznie napełniają pojemniki. Mamy też problemy z dojazdem, bo często podjazdy są często zastawione samochodami.
I na koniec jeszcze raz obrywa się mieszkańcom: Ludzie nie chcą chodzić nawet
100 metrów dalej do zbiorczych pojemników.
Roman Siekierka z Urzędu Miasta informuje, że Ratusz kupił 10 zestawów dużych pojemników na makulaturę, plastik (PET) i szkło. Po długim majowym weekendzie staną na największych bialskich osiedlach. Jeśli się sprawdzą, będą kolejne.
• Co z tego, że będzie więcej pojemników, skoro szwankuje ich opróżnianie?
- Nie mam zastrzeżeń do pracy "Komunalnika”, bo przerabia bardzo dużo surowców - mówi Siekierka.