W Janowie Podlaskim zostały rozkradzione zbiory izb pamięci. Zginęło kilkaset starych ksiąg, w tym wiele starodruków. Przepadły
inne cenne zabytki, a wśród nich również Tora, święta księga żydowska. Mówi się, że została wywieziona do Ameryki.
Arkadiusz Markiewicz był w latach siedemdziesiątych dyrektorem GOK, gdzie również była Izba Pamięci. Pamięta, że podczas dziwnych włamań ginęły m.in. militaria i albumy z carskiej Rosji. Kiedy w stanie wojennym dom kultury został zlikwidowany, zbiory przeniesiono do Szkoły Podstawowej. Opiekowała się nimi Izabela Michej, obecnie emerytowana nauczycielka historii.
– Nasza szkolna izba pamięci była jedną z najlepszych w dawnym woj. bialskopodlaskim. Zbioru krzyży już w niej nie było. Zostały sztandary, hełmy oraz starodruki, w tym wiele w języku rosyjskim. Mieliśmy też cenny mundur powstańca pana Zdanowskiego oraz „skarb” w postaci kilkunastu wykopanych miedzianych monet, tzw. boratynek. Pod koniec mojej pracy, w 1989 r., zbiory zaczęły „wyparowywać”. Nie były zamknięte – wspomina.
Obecnie resztką zbiorów z obu izb, gminnej i szkolnej opiekuje się Krystyna Kostrzewa, nauczycielka historii w publicznym gimnazjum.
– Z kilkuset starodruków pochodzących z dzwonnicy dawnego seminarium pozostało tylko kilkanaście. Zbiory z izby szkolnej zaginęły. Kiedy był remont w SP, udało się nam z Arkadiuszem Markiewiczem uratować od wywiezienia przyczepę eksponatów – mówi Krystyna Kostrzewa, była wieloletnia prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Janowa Podlaskiego.
Jarosław Dubisz, dyrektor SP w latach 1991–2002, zapytany przez nas o los eksponatów odparł, iż w jego czasach w szkolnej izbie nie było już cennych zbiorów. – Nie chcę nikogo posądzać. Nie wiem, gdzie się podziały zbiory – odparł były dyrektor.