Beata i Krzysztof Pergół pięć lat temu adoptowali dwójkę dzieci. Zaraz potem zdecydowali się być rodziną zastępczą dla kolejnych czworga. Dziś pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie stawiają ich za wzór rodzin z powiatu bialskiego.
Pergółowie adoptowali dziewczynkę i chłopczyka. Piotruś miał pięć miesięcy, Oliwia rok i dwa miesiące. Zaczęli rozbudowywać dom. Po dwóch latach do nowych pokojów wprowadziły się kolejne trzy dziewczynki. Rok później w domu zamieszkała jeszcze Agnieszka. Jedna dziewczynka już się usamodzielniła i wyprowadziła do cioci.
- Mamy pięcioro dzieci - uśmiecha się pani Beata. - Właściwie to sześcioro, bo najstarsze, Wioletka, często nas odwiedza.
Oliwka i Piotruś mówią do Pergółów: mama, tata. Dla pozostałych małżeństwo jest ciocią i wujkiem. Jednak i te młodsze i starsze dzieci wiedzą, że Pergółowie nie są biologicznymi rodzicami.
- Dobra rodzina zastępcza doskonale zastępuje dzieciom rodzinę biologiczną - mówi Bożena Przybylska, kierowniczka działu opieki nad dzieckiem i rodziną PCPR w Białej Podlaskiej. - Pergółowie są doskonałym tego przykładem. Dziecko rozwija się prawidłowo, jest kochane, uczy się pewnych zachowań i norm społecznych, może zdobyć wykształcenie.
Na terenie powiatu bialskiego funkcjonuje 107 rodzin zastępczych.
- To wciąż za mało - tłumaczy Halina Mincewicz, dyrektorka PCPR w Białej Podlaskiej. - Co kilka dni do Domu Dziecka w Komarnie trafiają kolejne maluchy...