Ku końcowi zmierza śledztwo w sprawie brutalnego zabójstwa w Biłgoraju. Śledczy czekają już tylko na jedną opinię. Gdy ją otrzymają, będą mogli przystąpić do sporządzenia, a później skierują do sądu akt oskarżenia przeciwko Wiesławowi H.
Ta zbrodnia wydarzyła się na początku zeszłorocznych wakacji. Doszło do niej w jednej z kamienic położonych przy głównej ulicy Biłgoraja, gdzie przez lata Wiesław H., miejscowy biznesmen mieszkał z żoną. Tam też prowadzili sklep. Ostatnio byli już po rozwodzie.
Była środa, 3 lipca 2024 roku, gdy w domu na ul. Kościuszki odkryto poważniej poranione zwłoki Anny H. W mieszkaniu była też rozlana benzyna i odkręcony gaz. Znaleziono tam również rannego b. męża kobiety. On żył. Jak ustalono, wcześniej bezskutecznie usiłował popełnić samobójstwo.
Mężczyzna został zatrzymany, ze względu na stan zdrowia trafił do szpitala. Kilka dni później śledzczy przedstawili mu zarzuty dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Sąd przychylił się do wniosku o tymczasowy areszt dla mężczyzny.
Później, po zażaleniu obrony, z przyczyn proceduralnych tę decyzję uchylono, ale śledczy postawili Wiesławowi H. jeszcze jeden zarzut: sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. I ostatecznie Wiesław H. wolności nie odzyskał nawet na jeden dzień.
Za to co zrobił, grozi mu dożywocie. Kiedy stanie przed sądem? Na razie nie wiadomo, ale pewne jest, że prokuratura już zbliża się do końca śledztwa.
– Brak jest opinii biegłych lekarzy psychiatrów. Zasadniczo aktualnie jest to jedyny brak uniemożliwiający zakończenie postępowania – przekazał nam w poniedziałek, 13 stycznia Rafał Kawalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Do tematu z pewnością wrócimy.