Na terenie powiatu puławskiego w niedzielę doszło do dwóch wyborczych incydentów. W Kurowie mężczyzna wyniósł z komisji obwodowej karty do głosowania. Kolejne zdarzenie odnotowano w Gołębiu w gminie wiejskiej Puławy.
Do dwóch lat więzienia grozi 45-latkowi z gminy Kurów, którzy około południa udał się do jednej z miejscowych komisji obwodowych, by wziąć udział w wyborach. Pobrał karty do głosowania i wyszedł z nimi poza budynek.
Gdy około godz. 13 wrócił z nimi i chciał je wrzucić do urny, członkowie komisji na to nie pozwolili. Karty, które opuściły lokal unieważniono. Przewodniczący komisji wezwał policję, która zatrzymała mężczyznę pod zarzutem z art. 497 kodeksu wyborczego. 45-latek czeka na przesłuchanie. Według wstępnych ustaleń, mężczyzna miał zamiar skonsultować się z kimś przed oddaniem głosu. W trakcie popełniania zabronionego czynu był pijany.
Pół godziny po interwencji w Kurowie, policja została wezwana do Gołębia. Tam, w pobliżu jednego z lokali wyborczych, zaparkował bus marki VW cały oklejony wyborczymi plakatami. Jego kierowca naruszył w ten sposób ciszę wyborczą, co w świetle prawa stanowi wykroczenie. Jego sprawcą okazał się 41-latek z gminy Kazimierz Dolny, trzeźwy. Grozi mu grzywna.
Na razie nie mamy informacji o żadnych innych przypadkach wyborczych incydentów na Lubelszczyźnie. Jak informuje lubelskie biuro PKW, wybory przebiegły spokojnie. Ostatni głosujący opuścili lokale ok. godz. 22. Najdłużej głosowano w Lublinie.
Przypomnijmy, że rónież w niedzielę wiceprzewodniczący jednej z obwodowych komisji wyskoczył w przerwie na piwo. Do lokalu wyborczego już nie wrócił. Poza tym były przypadki niszczenia materiałów wyborczych, a nawet interwencja policji w jednym z lokali w Lublinie.