Wczoraj 14-letnia Agnieszka z Kamiennej Góry (pow. chełmski) wyszła rano na przystanek do szkoły w Wierzbicy, ale na miejsce nie dotarła. Po kilku godzinach znalazł ją sąsiad - była pocięta nożem.
Do chełmskiego szpitala przewiozło ją pogotowie. Jej stan jest stabilny.
- Agnieszka jest spokojnym dzieckiem - mówi Mieczysława Sołtys, dyrektor Zespołu Szkół w Wierzbicy. - Nie sprawiała żadnych kłopotów wychowawczych i nic nie wskazywało na to, że może sobie zrobić krzywdę.
Dyrektor zapewnia, że Agnieszka była zadbanym dzieckiem. Rodzice interesowali się nią i jej postępami w nauce. Mimo że szkolne wyniki miała przeciętne, to z pewnością nie wpłynęły na jej dramatyczny ruch.
- Być może coś, z czym Agnieszka nie mogła sobie poradzić, wydarzyło się w czasie ferii - dodaje Sołtys. - Nie jest to pewne, ale krąży opinia, że nasza uczennica targnęła się na swoje życie pod wpływem miłosnego zawodu.
Prokuratura i policja nie chcą zdradzać szczegółów.