Podszedł do starszego mężczyzny i z dwóch metrów oddał strzał. 64-latek trafił do szpitala.
Świadkiem była siostrzenica niepełnosprawnego. Bandyta podszedł do niego i oddał strzał z około dwóch metrów. Ranny w biodro 64-latek trafił do szpitala.
- Podejrzany 44-letni Henryk P. nie został zatrzymany, ale będzie przesłuchany. Podobnie jak inny mężczyzna, który z nim szedł i siostrzenica poszkodowanego. Zabezpieczyliśmy też wiatrówkę - dodaje asp. Żur. - Postępowanie toczy się w kierunku używania broni pneumatycznej poza strzelnicą. Grozi za to areszt lub grzywna - kończy.