Był niedzielny wieczór, gdy przypadkowy przechodzień zauważył ogień w piwnicy jednego z domów przy ul. Hrubieszowskiej. Zaalarmował straż pożarną.
Nie było to łatwe, bo wszystkie pomieszczenia spowijał gesty dym. Widoczność była bardzo ograniczona. W pewnym momencie jeden ze strażaków natknął się na leżące na podłodze ciało.
W związku z tym, że w takich sytuacjach nie ma czasu do stracenia, błyskawicznie podjęto decyzję o wezwaniu karetki.
Faktem jest jednak, że gdyby nie ich szybka interwencja, podtruty już dymem pies, na pewno by nie przeżył. Ocalonego z pożaru zwierzaka przewieziono do lecznicy dla zwierząt.