W granicach Sobiborskiego Parku Krajobrazowego, obok rezerwatów przyrody gdzie niedawno stwierdzono obecność rysia, ma powstać ferma drobiu produkująca dwa miliony brojlerów rocznie. Mieszkańcy Sobiboru są tą wizją przerażeni
Aby zablokować inwestycję zawiązali Stowarzyszenie Mieszkańcy Sobiboru.
– Od wielu lat stawialiśmy tu na turystykę i ochronę przyrody – mówi Arkadiusz Szarpak, przewodniczący stowarzyszenia. – Jeśli ferma powstanie, to teren straci na atrakcyjności, a wartość naszych działek drastycznie spadnie. Z uwagi na fetor to zagrożenie również dla oddalonego o zaledwie trzy kilometry Muzeum Byłego Niemieckiego Obozu Zagłady w Sobiborze czy Okuninki z Jeziorem Białym.
W ciągu kilku dni członkowie stowarzyszenia zebrali prawie 500 podpisów przeciwko budowie na obrzeżu ich miejscowości kolosalnych kurników. Pod złożonym w Urzędzie Gminy Włodawa protestem podpisało się także kilu gminnych radnych.
– Pracuję w tych stronach już od 30 lat – mówi Bogusław Zyza, leśniczy z Leśnictwa Dubnik należącego do Nadleśnictwa Sobibór. – Przyjechałem w te strony właśnie dla czystego powietrza i nieskażonej przyrody. Tymczasem inwestor chce obok kurników wybudować studnie głębinowe. Obawiam się, że w ten sposób naruszy stosunki wodne. Może być i tak, że w naszych studniach za sprawą jego działalności zabraknie wody.
– Jeśli te monstrualne kurniki u nas staną, to nasze codzienne życie nie będzie już takie, jakie do tej pory – mówi jedna z kobiet, która na spotkanie z nami przyszła z małym dzieckiem. – Dlaczego nasze dzieci mają się wychowywać w śmierdzącym środowisku?
Nasi rozmówcy zgodnie podkreślają, że w ciągu ostatnich lat, szczególnie od momentu kiedy została wybudowana wygodna droga, ich wieś zaczęła się odradzać. Młode rodziny stawiają nowe domy, we wsi pojawia się coraz więcej gospodarstw agroturystycznych. Ich zdaniem, powstanie fermy w bliskim sąsiedztwie unicestwi dotychczasowy wysiłek i dorobek.
Inwestor wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach na „budowę czterech budynków inwentarskich typu kurnik” złożył w Urzędzie Gminy Włodawa w połowie października. Dołożył do tego też wymagany raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Teraz dokument ten musi zaopiniować m.in. sanepid i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
– Przed inwestorem jeszcze długa droga – przyznaje Iwona Zaborek kierownik Wydziału Gospodarczego i Zasobów Komunalnych w UG.
Udało nam się porozmawiać z inwestorem. Nie chciał jednak wypowiadać się pod imieniem i nazwiskiem. Przyznał jedynie, że nie zamierza działać wbrew ludziom i nie wyklucza ulokowania inwestycji w innym, mniej uciążliwym dla mieszkańców miejscu.