W redakcji urywają się telefony. Na Jeziorem Białym jest tak głośno, jak nigdy. Gminni radni w specjalnej uchwale określili, do której godziny diskodżokeje mogą grać. Nikt tego prawa nie egzekwuje. Policjanci zapowiadają jednak, że poziom hałasu zostanie zmierzony w tym tygodniu.
Na te właśnie bary najczęściej narzekają nasi Czytelnicy. - To po prostu akustyczna partyzantka - mówi Jan Lacek z Garwolina. - Żałuję, że kupiłem tu dom. Dwa dni temu żona spakowała walizki i wraz z dziećmi wróciła na Mazowsze.
Karuzela w centrum miasteczka piszczy do godz. 22, w barach grają do 4-5 nad ranem. - To początek sezonu - mówi sierżant sztabowy Mirosław Fajt, z sezonowego komisariatu policji w Okunince. - Jedni chcą odpocząć, a inni wyszaleć się. Za pewien czas powinno się to uspokoić.
Wiesław Dziurdziak, oficer prasowy komendanta powiatowego policji we Włodawie przyznaje, że jest wiele interwencji dotyczących hałasu nad Białym. Policja jednak nikogo dotąd nie ukarała mandatem. - Na razie ostrzegamy, pouczamy - mówi W. Dziurdziak. - Badanie natężenia hałasu to zadanie dla ochrony środowiska, my nie mamy nawet urządzeń do przeprowadzania takich badań.
W. Dziurdziak stanowczo zaprzecza innym opiniom, jakie do nas docierają. - Policja owszem przyjeżdża, mundurowi pogadają z właścicielem, napiją się wódki i na tym się kończy - mówi Czytelnik, który chce zachować anonimowość. - Dlaczego w Rusałce, czy barze Bistro może być cicho, a w innych miejscach nie?
Jerzy Krawczykiewicz właściciel Colorado twierdzi, że stosuje się do przepisów. - To konkurencja chce zepsuć mi opinię - twierdzi.
- Tłumy otumanionej piwem młodzieży, przewalające się na plaży i pod płotami to codzienny widok w Okunince. Kto chce, niech tam jedzie i odpoczywa. W regionie jest jednak parę innych miejsc, gdzie woda jest tak samo czysta, a jarmark nie tak dokuczliwy - mówią coraz częściej ludzie.
Rada Gminy podjęła uchwałę, która zakazuje używania sprzętu nagłaśniającego w miejscach nie zadaszonych po godz. 22. •