Do naszego rozmówcy zdążył zadzwonić jego znajomy z pytaniem, czy aby "Zbyszek” (człowiek, który donosił na Paszkiewicza) to nie on. Paszkiewicz zapewnił go, że za tym pseudonimem kryje się inna osoba. Dotychczas w udostępnionych mu materiałach z IPN doczytał się imion i nazwisk dwóch ludzi z jego dawnego otoczenia, które na niego donosiły. Kolejne trzy osoby zna na razie tylko z pseudonimów.
Wywiad z Paszkiewiczem sprowokował też do odwiedzenia naszej chełmskiej redakcji Zenona Lewczuka, dawnego działacza "Solidarności” nauczycielskiej. W krótkiej rozmowie podzielił się z nami wspomnieniami, które wciąż zaprzątają jego myśli. W ten sposób dał nam odczuć, w jakim stopniu posierpniowe wydarzenia rzutują na losy i sposób postrzegania rzeczywistości przez ich bezpośrednich uczestników.